Weronika-dzieki za zyczenia.W sumie niby sie wyleczylam,ale od 2 dni am jakis nawrot czy cos, bo z zatok-ktore sie do konca nie poprawily splywa w nocy wszytsko do gardla, i nastepuje wtorne zakazenie. Jest jednak duzo lepiej niz poprzedni. Tym razem nie biore antybiotyku , tlklo taki homeopatyczny lek , dla kobiet w ciazy-kropelki.Wiem,ze mi minie jak urodze,i bede tez mogla zazywac jakies inne leki.
Dla wszystkich mamusiek-szczesliwego rozwiazania w Nowym -udanym - Roku zycze.
Co do makreli-ja jadlam pare razy,nie moglam sie powstrzymac, w sumie surowa nie jest ,weiec mozna, ale zaprzestalam,jak mi sie pojawila zgaga, Czekam wiec nierpoliwie na porod, i na znikniecie zgagi, bo uwielbiam wedzone jedzonko. A nawet mi Gaviscon nie pomaga. Dziecko za duze,i uwiera na zaladek. Ja juz jestem na koncowce, koniec 38 tygodnia, i glowka juz bardzo nisko, moge rodzic lada moment,.Ale mam wszystko przygotowane.I ciesze sie bardzo,bo jestem wielka, ciezka i opuchnieta. Przytylam juz 22 kg, czego nie planowalam. i nie jadlam za dwoch,choc apetyt mam.No nic, schudne po porodzie i w czasie karmienia. A potem bede cwiczyc.
Pozdrowienia.Kasia