Na prośbę Kateriny..
Termin porodu miałam na 13 sierpnia.......Gabrysia urodziła się 17 sierpnia 15 minut po północy. Wszystko zaczeło się w sobotę rano, zaczął odchodzaić mi czop śluzowy....miałam regularne skurcze co 1-1,5 godziny. Pojechałam do szpitala na KTG i lekarka która mnie badała powiedziała że dziś na pewno urodzę, ale żebym nie przyjeżdżała do tego szpitala bo nie ma miejsc i mnie nie pfrzyjmą.....Fajna perspektywa co???
Przez cały dzień miałam skurcze i dopiero wieczorem się nasiliły, na kolację zafundowałąm sobie "chińczyka" wziełam prysznic i położyłam się spać...niestety o 23 dopadły mnie skurcze co 5 minut więc już nie było na co czekać. Jedziemy do szpitala....
Oczywiście pojechałam do swojego szpitala i już mnie nie wypuścili...Na salę porodową weszłam o 24 a 15 minut później Gabrysia była już z nami......Łatwo szybko i bez bólu..pierwszy party weszłam na łóżko...drugi party pękł mi pęcherz.....trzeci party pokazała się główka.....czwarty iii plusk Gabi jest.
Może dlatego że to trzeci poród nie pękłam nie nacinali mnie i ogólnie było super...