trafiłam na taki egzemplarz... niby wszystko ładnie pieknie, ale moj mąz częsciej mnie dołuje niz prawi komplementy. Wiem to dziwnie brzmi, ale nie pamiętam kiedy ostatnio powiedział mi cos miłego. Za to potrafi prz*ebać się do wszystkiego...to jest dla niego takie, tamto siakie...suma sumarum mam wrażenie ze nic mu nie pasuje. Az zastanawiam sie na co on poleciał :/ Jest taki od poczatku w zasadzie. Wiem , że ma taki typ charakteru i byc moze naprawdę tak nie mysli tylko gada ( leczy swoje kompleksy?) Przyznał mi się do tego nieraz w teakcie poważnych rozmów. Ale finał jest taki, ze ja tracę resztki pewnosci siebie przez niego. Kiedys uważałam sie za bardzo atrakcyjną. Teraz widze rzeczy na któe wczesniej nie przyszłoby mi do głowy zwrócic uwagi, a któe on mi zreszta kiedys tam wytknął. Myslicie , ze da się to jakos u faceta zmienić ? Bo ja juz nie wiem co mam robić, czuje się czasami jak jakiś oblech przez niego. Kiedys latałam po domu nago, teraz wstydze sie nawet jak wchodzi mi do łazienki. Nie lubie nawet jak na mnie patrzy bo "boje się" ze zaraz wynajdzie coś do skrytykowania :/
2013-07-19 14:13
|
TAGI
Brak tagów, bądź pierwsza!