komunikacja miejska dla mamy z wozkiem «konto zablokowane» |
2011-03-24 10:16
|
vote-up

Dobre pytanie

Słabe pytanie

Szczegóły
vote-down

wlasnie w DD TVN mowią o wsiadaniu z wozkiem do komunikacji miejskiej, jak u was z tym jest?
ja niecierpie jezdzic autobusem miejskim, staram się tego unikac a jak juz musze to jade autobusem niskopodlogowym jednak wczoraj kierowca widzial,ze wysiadam i nie opuscil autobusu w rezultacie wozek mi spadl..a ludzie ktorzy wsiadali zamiast mi pomoc zaczeli krzyczec "co pani robi wyjezdzaj pani tylem a nie przodem" i nikt mi nie pomogl.
nie mialam jak się odwrocic tylem do wyjazdu poniewaz nikt nie chcial przesunąc się.
szczeze? wole isc z małą przez cale miasto niz wsiadac do zakichanego autobusu. ;/

Dlaczego tak jest,ze ludzie odwracają glowe kiedy widzą ciezarną badz mamę z wozkiem? wiecej mialam nieprzyjemnych sytuacji niz przyjemnych.

ostatnio w realu zapytalam pana w informacji czy moze mi skasowac jedne pampersy, oznajmil,ze nie i mam isc do kolejki...a bylo strasznie duzo ludzi. poprosilam go o otwarcie kasy pierwszenstwa gdzie namalowany jest sliczny wozek. a pan mi powiedzial,ze nie ma tyle pracownikow ;/ stalam 30min w kolejce z jedną pieprzoną paczką pampersow. ;/

TAGI

komunikacja

  

mama

  

miejska

  

wózkiem

  

8

Odpowiedzi

(2011-03-24 10:22:58 - edytowano 2011-03-24 10:23:36) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mimi222
Dokładnie w autobusach jest porażka z wózkami. Przeważnie wysiadający mają pierwszeństwo a ludzie pchają się do autobusu i nie ma jak wysiąść. Jak jeżdże z wózkiem autobusem to rzadko kierowcy opuszczają autobus niżej, i często podjeżdżają daleko od krawężnika co tez nie jest ułatwieniem.

Ale cóż taka jest kultura w naszym kraju.
(2011-03-24 10:24:46) cytuj
z wózkiem jeszcze nie podróżuję, ale już teraz wiem, że nie będę tego lubiła. wiele razy widziałam taką sytuację, gdzie matki męczyły się wysiadając, a stojący na przystanku faceci nawet nie drgnęli, żeby pomóc.

a i nie radzę wyprowadzać wózka przodem, kiedy siedzi tam dziecko, kiedyś jednej kobiecie wypadło. ale całkiem możliwe, że nie było przypięte.
(2011-03-24 10:28:31) cytuj
Dziewczyny, piszmy o tym do nich: [email protected]

Ja się czasem aż boję wyjść z domu. Wolę zlecić mężowi zadania... bo to co się dzieje (nawet w Warszawie) przeraża :/
(2011-03-24 10:29:41) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
vanilia
też wolę iść piechotą niż wsiadać z wózkiem zwłaszcza że z podwójnym sama nie dam rady a ludzie mają głęboką znieczulicę! (przynajmniej u mnie tak jest) przez całą ciążę raz spotkałam się w sklepie z tym że mnie przepuścili w kolejce (nie była to kasa z pierwszeństwem) i raz tylko w autobusie ustąpiła mi miejsca BABCIA! podczas gdy młodzież siedziała. Fakt po porodzie gdy miałam jeszcze brzuszek obolała jeszcze wsiadłam do tramwaju to ustąpił mi miejsca dres gdy na mnie spojrzał powiedział "ooo pani w ciąży niech sobie usiądzie":) hehe:)
(2011-03-24 10:32:03) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
ksiezniczkam
Jezdze calkiem sporo autobusami i w sumie to juz nie narzekam.Nie narzekam bo mi sie nie chce, a przede wszystkim zmiana wozka bardzo mi ulatwila zycie.

Jak jezdzilam jeszcze wielka ciezka landara to bez przerwy musialam sie prosic kogos o pomoc o ile ktos w zasiegu wzroku byl.Teraz mam na tyle leciutki wozek,ze bez problemu wyjde sobie sama i rzeklabym co i rusz ktos chce mi pomoc :/ Tyle,ze ja juz tej pomocy nie potrzebuje, wiec sie w pore ludzie obudzili ;)
Problem sadze jest nie w komunikacji miejskiej tylko w mentalnosci spoleczenstwa.
Czesto irytuja mnie inne wozki.W wiekszosci nisko podlogowych autobusach jest miejsce dla 3 spacerowek, ale bezmyslne baby tak sie rozstawia, ze juz drugi wozek ma problem z ustawieniem sie, a ow baby nawet nie pomysla,zeby ulatwic zycie nie tyle, ze innym, a i sobie (bo gdy potem wysiadaja to maja problem, a mnie sie chce smiac ;) ).Zawsze jak widze, ze ktos wchodzi z wozkiem to sie przestawiam (o ile od samego poczatku nie stoje jak nalezy)i uwazam,ze wspolpraca jest najlepszym rozwiazaniem wszelakich trudnosci.
Wychowanie jakie wynosimy z domu, przenosimy na zewnatrz i tak o to masz w kolejkach, komunikacji itp. takie sytuacje, a nie inne niestety.
(2011-03-24 10:35:03) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
mona410
w uk w kazdym autobusie sa dwa miejsca na wozki ( dwa male wozki albo jeden duzy ) jak sa zajete to do autobusu juz nie wejde z trzecim wozkiem musze czekac na nastepny.
(2011-03-24 10:42:02) cytuj
Jezdze calkiem sporo autobusami i w sumie to juz nie narzekam.Nie narzekam bo mi sie nie chce, a przede wszystkim zmiana wozka bardzo mi ulatwila zycie.

Jak jezdzilam jeszcze wielka ciezka landara to bez przerwy musialam sie prosic kogos o pomoc o ile ktos w zasiegu wzroku byl.Teraz mam na tyle leciutki wozek,ze bez problemu wyjde sobie sama i rzeklabym co i rusz ktos chce mi pomoc :/ Tyle,ze ja juz tej pomocy nie potrzebuje, wiec sie w pore ludzie obudzili ;)
Problem sadze jest nie w komunikacji miejskiej tylko w mentalnosci spoleczenstwa.
Czesto irytuja mnie inne wozki.W wiekszosci nisko podlogowych autobusach jest miejsce dla 3 spacerowek, ale bezmyslne baby tak sie rozstawia, ze juz drugi wozek ma problem z ustawieniem sie, a ow baby nawet nie pomysla,zeby ulatwic zycie nie tyle, ze innym, a i sobie (bo gdy potem wysiadaja to maja problem, a mnie sie chce smiac ;) ).Zawsze jak widze, ze ktos wchodzi z wozkiem to sie przestawiam (o ile od samego poczatku nie stoje jak nalezy)i uwazam,ze wspolpraca jest najlepszym rozwiazaniem wszelakich trudnosci.
Wychowanie jakie wynosimy z domu, przenosimy na zewnatrz i tak o to masz w kolejkach, komunikacji itp. takie sytuacje, a nie inne niestety.
dokladnie tu chodzi o mentalnosc ludzi. dlatego przykre to jest,ze nasze spoleczenstwo tak się zachowuje. Ale tak jak pisze ksieżniczkaem bede miec lekki wozek to i nie bede się prosic bo sama sobie bede radzic. Teraz mam 18kg krowe i ciezko jest podniesc go..tfu ja go nawet nie podniose.
(2011-03-24 12:09:47) cytuj
  • żądna wiedzy
  • pomocna
  • aktywistka
  • blogerka
  • dokumentalistka
  • doświadczona
kasia30
No to ja Wam opowiem ja wygląda sytuacja z komunikacją miejską w miasteczku w którym mieszkam.Są co prawda przystanki ale i tak nie dowiesz się jak autobusy jezdza ani skąd dokąd bo nie ma żadnych tabliczek.Żeby się tego dowiedzieć trzeba iść na dworzec autobusowy po rozkład jazdy.Zresztą jak znasz kierowcę i machniesz na autobus to się zatrzyma hehe(bo tu się wszyscy znają).Nie jezdza tu zwykle miejskie autobusy tylko te bardziej turystyczne z dwoma rzędami foteli także z wózkiem nie wejdziesz.Owszem kierowca Cię zabierze,ale wózek pakujesz do luku bagażowego a dziecko na kolana.Jeszcze nie jechałam,ale czeka mnie chyba taka podróż pod koniec miesiąca do szpitala.A trzeba było prawko robić ech.. durna ja.Jesli chodzi o pomoc ludzi przy np.przytrzymaniu drzwi w przychodni czy banku itp. to jest tak jak wszędzie jedni pomoga inni stoja i się patrzą jak się męczę.Przy kasie nikt mnie jeszcze nie przepuścił.

Podobne pytania