o matko Boska! zalamka! ;-O
Wczoraj była u mnie sąsiadka, która ma 2-letnia córeczkę. Przyniosła mi jakies rajstopki, ciepłe skarpeteczki i zasiadłysmy do kawki i ciasta. Jako, że za 3 miesiące będę rozszerzać dietę swojego dziecka, zaczęłysmy rozmowe na ten temat własnie.
Oto czego się dowiedziałam od sąsiadki:
1. Schematy żywienia sa dla matek, które nie kochaja dzieci i nie wiedzą intuicyjnie co mozna im podać (zdziwiłam sie lekko, ale słuchałam dalej)
2. Po pierwszym miesiącu życia nalezy podawac kasze manną w butelce żeby dziecko uczyło sie przesypiac całe noce. (gluten, gluten, gluten; moja sąsiadka nie wie o jego istnieniu)
3. Wikusia (córka mej sąsiadki) w czwartym mieśiącu zycia jadła już wszystko, a jej ulubioną zupką była CZERNINA z ziemniaczkiem . ( załamałam się)
4. Podawanie słodzonych herbatek i soków w nocy to niemalże standard.
5. Słoiczki dla dzieci to kiepskie zamienniki (tez kupują je mamy, które nie kochają swoich dzieci i nie chce się im gotować)
Tyle się dowiedziałam o roozszerzaniu diety. Ja tu się zastanawiam czy pierwsza marchewka czy jabłuszko ...Może powinnam na pierwszy rzut dac białego barszczu na kwasie z kapusty? :D
Dodam, ze sąsiadka jest 2 lata młodsza ode mnie...
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 11.
Nie no coz to za gluopoty ona opowiada.. ;/ az sie We mnie zagotowalo... Jest nie odpowiedzialna matka i to Jej nie chce sie gotowac, bo podawala dziecku to co akurat sama miala na obiad... w wieku 4 msc ? Nie no przesada :/ tu wiek co do jej pustoty chyba nie ma znaczenia, bo ja pierwsze dziecko mialam w wieku 16 lat i podawalam sloiczki do ukonczenia 1 roku przez mala, przy drugim dziecku robie tak samo podaje sloiczki stosowne do wieku, kaszki mleczno ryzowe... Soczek owszem ale raz dziennie... No a co do herbatek to niestety moja tylko je pije bo wody nie chce :( Ale staram sie dawac jak najmniej tego granulatu zeby nie byla mocno slodka. Hmmmm gluten ? Mam zamiar wprowadzic go za mniej wiecej miesiac ale oczywiscie wg zalecen czyli poczynajac od ok 3g na 100 ml ... Rece mi opadly na ta kobiete... Na szczescie Ty napewno jej rady nie bedziesz praktykowac i bedziesz postepowala tak jak Twoja matczyna intuicja Ci podpowie i bedziesz uczyla sie razem z maluchem tych posilkow po kolei metoda prob i bledow... Ja polecam rozpoczac od marchewki badz jakiejs kaszki mleczno ryzowej, a pozniej owoce nastepnie :) Zrobisz wg Twojego uznania :) Zycze powodzenia !
mnie az sie scyzoryk w kieszeni otwiera..na takie madrosci... ale sama mam znajoma c9o 3m dziecku podawala krowie mleko uwaga z wibiwitem(by mialo wit) wsumie takie mleko podowala zaraz jak skonczyl 1m, na 3 m jadl normalne obiady ciezkostrawne typu kapusniak z boczkiem na kosci,no poprolstu normalne obiady ,czekolady wafelki i zwykle czarne herbaty z cukrem... i ona zadwolona bo on wazy juz 9kg .. zal mi go bylo bo jedna wielka klucha,nie bylo milo na niego patrzec
fajna sasiadka podalaby sobie reke przynajmniej z taka jedna z tego forum ;) xxx heh
heh:)
A mnie rozśmieszyły jej porady ... Może ona na prawdę w to wszystko wierzy i praktukyje bo jej dziecko jest ( jak narazie i jeszcze ) zdrowe ... Metoda prób i błędów mam nadzieję ,że kiedyś nie będzie tego żałowała ..
A co do kaszy manny .. cóż ja swoim dzieciom zaczęłam ją podawać jak miały 6 mies , nie smakowała im w ogóle i do dziś jej nie lubią ..
A co do kiedyś , moje rodzeństwo na kaszy mannie się wychowało ja też , a jesteśmy zdrowsi niż nie jeden maluszek teraz ..
Swoim dzieciom przestrzegam diety , a raczej przestrzegałam ( bo teraz już to starszaki ) ale zastanawia mnie czy te ( i nie mówi o radach i praktyce Twojej sąsiadki ) staroświeckie rady i praktyki naszych babć nie były by lepszym wyjściem .. Choć sama bała bym się je wprowadzić ..
Telepatia? ja wczoraj z mamą rozmawiałam o rozszerzaniu diety ;D
i doszyłśmy do wniosku, że trzeba wydrukować jakąś tablel żywieniową dla bobasa...
Zupki to akurat mam zamiar sama gotować, już mam nawet pare słoiczków z warzywami. A sąsiadka dziwna, ciekawe co mi babcia powie? To dopiero będzie komedia ;D haha
Wniosek: nie kupujmy jedzenia dla dzieci iod urodzenia podawajmy im ziemniaki ze schabowym
Hm... A parówki też sama kręci?
ja bylam tak karmiona przez moja mame i nic mi nie jest , a kasze manne dostalam zaraz po poworocie ze szpitala :)
Kamila musze sprawdzic te herbatki bo jeszcze ich nie spotkałam na swojej drodze :) i zgadzam się, że powino sie troszke wczesniej wprowadzac jedzonko dzieciom karmionym piersia.
Z tym rozszerzaniem diety to jest tak, że kazda mam odpowiada za woje dziecko, ale moim zdaniem powinnysmy się stosowac do zaleceń bo one z chmur sie nie wzięły...
roslina28 ja też po powrocie ze szpitala dostałam mleko krowie i kasze manna niedługo po tym bo babcia tak kazała mamie.
ze tez te bzdury wytrwałas i słuchałas spokojnie ..