Zaczoł się 30 tc. Wczoraj w nocy miałam pierwsze skurcze. OJ :/ Dziś najchętniej poszłabym spać i nie wychodziłabym z domu na krok, a mam tyle do złatwienia. Jest mi strasznie słabo, kręci mi się w głowie, mam mgłe przed oczami... Bobo moje kochane od 7.30 rano kopie, kręci się, wywija... cieszę się z tego, chociaż tyle dobrego :D Obiad sie gotuje, a ja już muszę z domu wychodzić, bo pare rzeczy trzeba załatwić, bo kto inny to zrobi? też macie takie dni, że najchętniej na kanapie byście spędziły?? może coś muszę zjeść zeby sie lepiej poczuć??
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 8 z 8.
nom ja czuje sie troche lepiej, maja zaraz znajomi wpasc na pogaduchy (bo przyjechali wczoraj a w niedizele wyjezdzaja do domu) i wcale nie chce mi sie podejmowac gosci... poszlabym spac...
maly caly dzien rozrabia w brzuszku... zaczepia mnie, ja jego i zabawa na calego :) pije duzo wody, ona mi pomaga ogarnac sie ale za to duzo sikam...
kasiabala dobrze ze ta pani dal ci wode, powinnas mala butelke nosic przy sobie!!
ojjjjjjjj mam nadzieje ze mnie nie dopadnie jesienna depresja!!
plotki udane :)
ja dzisiaj mialam spokoj ze skorczami na szczescie... kolezanka ktora urodzila 2 miesiace temu powiedziala mi ze jeden na dobe skurcz moge miec... ciekawa jestem co mi lekarz powie, jak beda za czeste to bede do niego dzwonic. a jak nie to dam rade do czwartku.
a co do butelki wody, to fakt kto by pomyslal ze ta chwila bedzie ciezka...