kacha991
Ostatnie logowanie: 2011-07-15
Z nami od: 2009-04-28
Miasto: Pi?czów
Zdobyte Odznaki
Ja i Moja Rodzina +
jestem szczesliwa mama 8 tygodniowej Julki ;-)
Przyjaciele +
Ostatni wpis na blogu
Komentarze gości
Wyświetlono: 1 - 10 z 53.
przykre sa takie chwile gdy od wydaje sie najblizszej osoby nie mamy wsparcia. Z drugiej strony w emocjach i nerwach czasmi mówimy przykre słowa nie myśląc o konsekwencjach a tak nie powinno być. Myślę że mama chciała dla ciebie jak najlepiej tylko że wiadomośc ją przygięła i moze nie potrafiła poradzic sobie z emocjami... bo co tu duzo mówić naprawde w wieku 17 lat dopiero rozpoczyna sie zycie... Ja mam wspaniałą mamę która jest moją przyjaciółką i zawsze mogę na niej polegać a za to beznadziejnego ojca którego w moim życiu prawie nigdy nie było... czasami tak bywa. Teraz ty zostaniesz mamusią i myśl o sobie i swoim dzieciątku:)))powodzenia i głowa do góry.
Hej :) Właśnie problem w tym, że on bardzo działa mi na nerwy, a przede wszystkim myślę sobie jakim on będzie ojcem, jaki będzie dawał przykład.. Ehh.. Niestety co do kasy to masz zupełną rację >:-]
A co do tego czytania to ja także się naczytałam sporo i od razu milion złych myśli, czarne scenariusze itd. dlatego teraz staram się nie czytać nic a nic z takich rzeczy, tym bardziej że ostatnie tygodnie to był dla mnie wielki stres, więc pora w końcu się zrelaksować i jakoś starać się myśleć w miarę pozytywnie. Ty także nie dołuj się i nie stresuj, tylko dbaj o siebie i bądź silna- dla dziecka można znieść wiele, najważniejsze żeby było zdrowiutkie (a takie napewno będzie:)). Pozdrawiam ciepło :)
P.S. Widzę że masz termin niemal miesiąc przede mną, ja mam na 17 grudnia :P
Kasiu skąd ja to znam- też mam takie myśli, ale staram się jak nie wiem co wystrzegać wszelkich programów czy np. artykułów w necie nt. chorych dzieciaczków.. Myślę, że rodzice takich dzieci to niesamowicie silne osoby, bardzo ich podziwiam, ale ja taka nie jestem, chyba nie dałabym rady.. I też dopadają mnie myśli pt. A może na mnie padnie itd. itp. ale zawsze wtedy myślę sobie, że jest tyle zdrowych dzieci, więc dlaczego akurat ja miałabym mieć chore.. Boję się tego usg najbliższego jak cholera, ale pamiętam jak szłam ostatnio na usg- bałam się tak, że wręcz się trzęsłam, byłam przerażona i przygotowana na najgorsze- a tymczasem zobaczyłam pięknie bijące serduszko i ruszającą się dzidzię, więc teraz już staram się nei fundować nam paniki, bo to nic nie da, tylko spokojnie sobie czekać na piątek.. <jestem szczęśliwa że już wieczór, bo to oznacza że wtorek się kończy":P> :))
A co do snów.. Chyba powinni to wpisać do objawów ciąży- koszmary nocne- hehe;) Rozśmieszyło mnie jak gdzieś na necie przeczytałam artykuł o snach w ciąży- że niby kobiety w pierwszym trymestrze śnią o misiach, kwiatuszkach i bajkach <lol>
A ta moja "koleżanka"- no cóż.. Ona twierdzi że nie cierpi dzieci, ostatnio wyszła za mąż, ale na razie oczywiście macierzyństwu mówi stanowcze "nie". Zastanawiam się tylko czy jak w końcu kiedyś zajdzie w ciążę to jak się poczuje gdy ktoś jej powie tak jak ona mnie.. No ale cóż- są ludzie i "ludziska".
Pozdrawiam Was cieplutko!:**
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 53.
przykre sa takie chwile gdy od wydaje sie najblizszej osoby nie mamy wsparcia. Z drugiej strony w emocjach i nerwach czasmi mówimy przykre słowa nie myśląc o konsekwencjach a tak nie powinno być. Myślę że mama chciała dla ciebie jak najlepiej tylko że wiadomośc ją przygięła i moze nie potrafiła poradzic sobie z emocjami... bo co tu duzo mówić naprawde w wieku 17 lat dopiero rozpoczyna sie zycie... Ja mam wspaniałą mamę która jest moją przyjaciółką i zawsze mogę na niej polegać a za to beznadziejnego ojca którego w moim życiu prawie nigdy nie było... czasami tak bywa. Teraz ty zostaniesz mamusią i myśl o sobie i swoim dzieciątku:)))powodzenia i głowa do góry.
Hej :) Właśnie problem w tym, że on bardzo działa mi na nerwy, a przede wszystkim myślę sobie jakim on będzie ojcem, jaki będzie dawał przykład.. Ehh.. Niestety co do kasy to masz zupełną rację >:-]
A co do tego czytania to ja także się naczytałam sporo i od razu milion złych myśli, czarne scenariusze itd. dlatego teraz staram się nie czytać nic a nic z takich rzeczy, tym bardziej że ostatnie tygodnie to był dla mnie wielki stres, więc pora w końcu się zrelaksować i jakoś starać się myśleć w miarę pozytywnie. Ty także nie dołuj się i nie stresuj, tylko dbaj o siebie i bądź silna- dla dziecka można znieść wiele, najważniejsze żeby było zdrowiutkie (a takie napewno będzie:)). Pozdrawiam ciepło :)
P.S. Widzę że masz termin niemal miesiąc przede mną, ja mam na 17 grudnia :P
Kasiu skąd ja to znam- też mam takie myśli, ale staram się jak nie wiem co wystrzegać wszelkich programów czy np. artykułów w necie nt. chorych dzieciaczków.. Myślę, że rodzice takich dzieci to niesamowicie silne osoby, bardzo ich podziwiam, ale ja taka nie jestem, chyba nie dałabym rady.. I też dopadają mnie myśli pt. A może na mnie padnie itd. itp. ale zawsze wtedy myślę sobie, że jest tyle zdrowych dzieci, więc dlaczego akurat ja miałabym mieć chore.. Boję się tego usg najbliższego jak cholera, ale pamiętam jak szłam ostatnio na usg- bałam się tak, że wręcz się trzęsłam, byłam przerażona i przygotowana na najgorsze- a tymczasem zobaczyłam pięknie bijące serduszko i ruszającą się dzidzię, więc teraz już staram się nei fundować nam paniki, bo to nic nie da, tylko spokojnie sobie czekać na piątek.. <jestem szczęśliwa że już wieczór, bo to oznacza że wtorek się kończy":P> :))
A co do snów.. Chyba powinni to wpisać do objawów ciąży- koszmary nocne- hehe;) Rozśmieszyło mnie jak gdzieś na necie przeczytałam artykuł o snach w ciąży- że niby kobiety w pierwszym trymestrze śnią o misiach, kwiatuszkach i bajkach <lol>
A ta moja "koleżanka"- no cóż.. Ona twierdzi że nie cierpi dzieci, ostatnio wyszła za mąż, ale na razie oczywiście macierzyństwu mówi stanowcze "nie". Zastanawiam się tylko czy jak w końcu kiedyś zajdzie w ciążę to jak się poczuje gdy ktoś jej powie tak jak ona mnie.. No ale cóż- są ludzie i "ludziska".
Pozdrawiam Was cieplutko!:**