he he he naprawdę dobre...ale miałam podobne zdarzenie...zmęczona w wystawaniu w kolejkach przyszedł czas na ostatnią rzecz czyli zapłate rachunku...wchodzęzero ludzi tylko pani ale juz przy okienku wię spoczełam na krześle po chwili wchodzi dwoch panów no i jeden z nich przede mną a jak szok,zamarłam no ale co mi to róznicy nie robiło,pan sie czerwony zrobił jak na niego spojrzałam ale nie wyszedł...nic ja miałam wiecej czasu i wogóle więc panu ustapiłam tego miejsca hi hi.....
HEHEHHEHE Dziewczyny, normalnie zamarlam dzis na zakupach. Pochodzilam po sklepie, maztargal zakupy no i koniec, narescie. Idziemy do kasy pierszenstwa, standardowo, bo mi jzu na maxa ciezko bywa, a ze dzis caly dzien na uczelni bylam wiec padalam ze zmeczenia, wiec czemu nie skorzystac z pierszenstwa... Tocze sie do tej kasy, powolnym kaczym chodem... a tu tip tip tiptip czmych i pan sie wpier*****lil przede mnie... ZAMARLAM!!! Moj G na mnie patrzy ja na niego, zaczelamsie smiac i powiedzialam glosno tylko "ze tego sie nie spodziewalam zeby sprytny mezczyzna wepchal sie przed kobiete w 9 miesiacu ciazy" i stanelam za nim... nie wiem czy to slyszal czy nie ale dalam sobie spokoj... Pan i tak za chwile podskoczyl do innej kasy bo ponoc tam bylo mniej ludzi... ah... Kocham chodzic na zakupy, naprade uwielbiam ludzi...