Dyziowi stukło dzisiaj 6 miesięcy,ale ten czas szybko mija.Pamietam jak marudziłam tutaj ,że mam juz dość,że chce juz urodzić:)Póżniej,że sie chyba doczekałam i sie zaczeło,a teraz jestem szczęśliwą mama juz 6 miesiecy.Dyzek to juz spory chłopczyk ma ok 8 kilo i cos koło 73 cm:)Nadal karmie go piersią,ale wcina juz tez inne jedzonko.Dostaje owoce,deserki,obiadki,biszkopty,chrupki i inne smakołyki:)Nadal jest totalnie na NIE na smoka i butelkę.I tu mam problem bo nie chce nic z buti:( Nadal nie przesypia nocy,budzi sie różnie od 2-4razy.Mówi sie trudno i kocha sie dalej;PNajważniejsze,że zdrowy jest,a że mama niedosypia to jest najmniej ważne. Zęby mu ida i dojść nie mogą.Pcha wszystko do buzi,a ślina leci jak z wodospadu niagara;) Jeszcze troszke i pora w racać do pracy;(Nie wiem jak to zniosę.Pocieszające jest to,że w marcu przylatuje mamcia i Alex bedzie z babulą póki co:)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
Smoczka już mu nie dawaj, czytałam że dzieciaki do 3 miesięcy mają największą potrzebę ssania a jeśli po 3 miesiącu nadal nie chce smoczka to nie należy mu już go dawać. To że z butelki nie chce pić to też mały problem. Kup mu kubek niekapek i niech sam sobie popija. A inne rzeczy dawaj łyżeczką.
Najważniejsze że dziecko zdrowo Ci rośnie i wygląda na szcześliwe:) I dobrze, że babcia przyjeżdża. Nie chciałabym takiego maluszka dawać do żłobka:/ (a byłam dziś po papiery, żeby zapisać Igora, więc już się zdążyłam zastanowić ile czasu chcę się nim zajmować).
Trzymajcie się ciepło! :)