Mojej córeczce poleciały łzy jak była w szpitalu na zapalenie oskrzeli,było to między świętami Bożego Narodzenia a Sylwestrem, miała wtedy miesiąc i tydzień,pielęgniarka chciała zmienić jej wenflon ,nie mogła znaleźć żyły wiec wkuwała gdzie tylko szło,do rączek ,do nóżek ,w końcu udało jej się wbić w rączce kolo zgięcia w łokciu,wtedy słuchałam jej płaczu przez pół godziny,a ja płakałam razem z nią na sali .Jaka wtedy byłam wściekła,na te wszystkie pielęgniarki.Ogólnie mówiąc moja córeczka rzadko płacze ,marudzi tylko gdy jest głodna albo ma mokrą pieluszkę.
(2011-03-07 21:56:07)
cytuj