Paulina na dobre jeszcze nie zaczęła chodzić do przedszkola, a już otrzymała w "prezencie" katar i stan podgorączkowy. W poniedziałek i wtorek jedna dziewczynka chodziła (przepraszam za wyrażenie) cała zasmarkana, wczoraj już jej nie było bo okazało się, że jest chora. Szkoda mi Pauli niezmiernie :( zachowuje się niby tak jak zwykle, jest pogodna, apetyt ma. Ale w tej sytuacji do przedszkola dziś nie pójdziemy, będzie smutna :( a dziś miała tam zostać na 3 godziny, i to już beze mnie.
Jak pech to pech :(