Pjona ! my też . Tylko u nas mega łagodnie przeszło, nawet nie zauważyłąm szczerze mówiąc. Teraz wszędzie epidemia tego świństwa. Ciekawe kiedy ja się rozchoruję ;|
To była kwestia czasu, skoro 3/4 przedszkolaków zachorowało. Wczoraj w nocy Paulina dostała gorączki, dzisiaj pojawiły się krosty. Bidulka prawie nic dzisiaj nie jadła ani nie piła. Mimo to humor jej dopisuje.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
Ojej biedna twoja mala! :/ moi sasiedzi mieli to latem, potem siostra i jej dzieci a teraz co chwile juz slysze ze ktos to zalapal. Dziadostwo jakies...! Nas na szczescie ominelo ufff... trzymajcie sjw dzielnjs. Usciskaj mocno swoja dzielna corcie! ;)
Migrenko, na szczęście dosyć łagodnie przechodzi to choróbsko :)
Jeśli chodzi o przedszkole, to lubi bardzo wręcz uwielbia. Kiedy jest chora i siedzimy w domu ciągle pyta kiedy pójdzie do przedszkola. Zmieniła się pod tym względem, że bardzo ale to bardzo się usamodzielniła przez te ledwo 3 miesiące, jest też bardziej posłuszna ;) i to co mnie cieszy najbardziej - nie wybrzydza za bardzo z jedzeniem :) Więc ogólnie same plusy, nie chcę żeby to źle zabrzmiało bo tęsknię za nią przez cały czas kiedy nie ma jej w domu, ale cieszę się bardzo że tak szybko ją do tego przedszkola zapisaliśmy :)