Madzia mój P mowi ze nie widzi takiej potrzeby.
Nie wiem już co mam robić... Obecnie mieszkamy na wsi (8km do miasta)... Ale w sumie zacznę od początku. Mieszkaliśmy w mieście i wynajmowaliśmy mieszkanie w sumie to bardzo tanio, ale, że poszło na sprzedaż i nie znależliśmy nic w rozsądnej cenie to musieliśmy się przeprowadzić do rodziców P. na wieś. Mieszkamy tu już prawie półtorej roku, ale był warunek, jak bedzie mi zle i sie bedą wpieprzać to wynajmiemy mieszkanie w mieście. I odkąd się tutaj przeprowadziliśmy między nami zaczęło się psuć i to strasznie... Ciągle się kłócimy, mało czasu spędzamy razem, wiecznie jedno albo drugie ma do siebie pretensje, i co najgorsze rodzice P., którzy codziennie po parę razy dziennie są u nas, nie liczą się wogóle z moim zdaniem, dzisiaj małej babka dała chrusta!!! Wszędzie musi zaglądnąć, jeszcze żadnej reklamówki nie przeoczyła co w niej jest. Co prawda mieszkamy w jednym domu, ale oni mają góre my dół, mamy osobne wejscie, łączy nas korytarzyk mały i piec w nim. Ale ja już mam dość tego wszystkiego. Nie wiem co mam robić, inaczej się umawialiśmy a teraz P. powiedział, że się przeprowadzimy tylko do swojego mieszkania, do żadnego wynajmowanego a nas na to nie stać. Co mam zrobić???