będzie dobrze:* i pamiętaj, że intuicja matki jest niezawodna, a inni mogą sobie pogadać, to Ty nosisz malutką pod swoim sercem
Do tej pory nie docierało do mnie, że z moją ciążą też może być coś nie tak. Owszem, czytam posty i pytania niektórych dziewczyn z zagrożoną ciążą. Bardzo mnie to dotyka i zawsze mogłam jedynie się domyśleć jak cierpią.. aż do wczoraj.
Cały dzień złe samopoczucie - tłumaczyłam sobie, glupia, że pogoda. Pod wieczór miałam trochę nerwów i stresu. Denerwuje mnie to, że wszyscy wiedzą lepiej, że odezwać się nie mogę, bo słyszę 'ale Ci hormony szaleją'. Cholera, nie szaleją. W ciąży się wyciszyłam, jestem dużo spokojniejsza - u mnie zadziałało w tą stronę, a wyrazyć swoje zdanie chyba tez mi można. I wielka afera z mamą, o pierdoły.. ale awantura była.
Wyszłam na górę, położyłam się i czuję. Okropny ból w podbrzuszu i ku mojemu zdziwieniu skurcze - jeden, drugi, trzeci.. Dzwonie do S. kiedy będzie, że coś jest nie tak. Przyjechał w 5 minut. Juz o nic nie pytał. Złapał za telefon i do lekarza. Za chwile przyniósł mi jakieś leki, kazał zażyć. A ja z bólu nie pytałam nawet czym mnie faszeruje, czy moge w ciąży, co mówił lekarz.. Zaufałam mu.
Trwało to może jeszcze z 15 minut, stali z mamą nade mną i czekali. Skurcze minęły. Został delikatny ból brzucha, ale czułam jak Mała kopie i się uspokoiłam. Lekarz oddzwonił do S. - nie wiedział czy ma jechać do szpitala do mnie, czy przeszło. Powiedział mu co ma robić i kiedy wzywać karetkę, kiedy jechać samemu ze mną. Na szczęście takiej konieczności nie było.
3 No-spy, 5 magnezów, brak snu całą noc. dziś o niebo lepiej.
a stresu nie polecam nikomu. niech mówią, że hormony. wszyscy wiedzą lepiej. niech wiedzą. ja chcę tylko, żeby z Małą było dobrze. już ich nie słucham. robie swoje. resztę przemilczę.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
Od rodziny czasem najlepiej sie odizolowac;)Nic sie nie stresuj ja takie skurcze mialam przez caly trzeci trymestr+ skracajaca sie szyjka- urodzilam prawie w terminie. U mnie na lekkie skurcze pomagaly konskie dawki magnezu, ktore bralam przez caly 3. trymestr "Asmag forte", jak tylko brzuch twardnial czy cos od razu magnez;) Bedzie dobrze.
Z mama zaczelam sie klocic dopiero po po pordzie, o byle co....to wlasnie byla ta burza hormonow, nie chcialabym tego przezyc jeszcze raz...brrr.....:/
też biorę Asmag, prawie cały czas, bo nogi mnie męczyły strasznie..
a mama, jak mama. chciała dobrze, ale ciężko zrozumieć jej, że to nasze dziecko, że nasze życie. ciagle jestem dla niej małą dziewczynką i choćbym chciała to nie dotrze do niej, że jestem dorosła, po studiach, pracuję.. gdyby tylko była możliwość zamieszkać osobna, ale niestety póki co, trzeba przmilczeć..
Nie zamartiwaj się bo ten strach każdego dnia jest potworny... Skoro to było raz to może to były skurcze przepowiadające, też mało nie odeszłam od zmysłow ze strachu i drugi raz jak mi się mała obróciła kompletnie, to mało nie zemdlałam. Niech lekarz sprawdzi czy z szyjką wszystko dobrze, czy się nie skraca, będziesz spokojniejsza. I co łatwo powiedzieć / a czasem nie da się wręcz wdrożyć/ nie stresuj się ;) Trzymam kciuki, będzie dobrze !