Ostatnio nastały bardzo trudne dla mnie czasy.Zaczeło sie od tego że któregoś dnia moja starsza córuchna przeszła i mówi że ją gardełko boli wieczorem tego samego dnia już była gorączka i płacz bo tak ją zaczeło boleć że śliny nie chciała przełykać cały czas płakała i tylko do mamusi i do mamusi .Następnego dnia u lekarza dowiedzieliśmy sie że ma paciorkowcowe zapalenie gardła i jest ono bardzo bolesne ale lekarka powiedziała że po lekarstwioe powinna poczuć ulge .Miałyśmy przyjść na kontrole we wtorek aaaaaalllllllleeeeeee w sobote moja młodsza córuchna zaczeła kaszleć:)Miałam w domu syropek więc od razu jej dałam no a w pon z 2 dzieci pojechałam do lekarza.Wszystko miało już być ok starsza już wyglądała dobrze mała też nie najgorzej no ale we wtorek starsza od południa jakaś taka niewyraźna dotykam czoła a tu gorączka no i zdziwienie że lekarstwea dostaje a gorączka jeszcze sie tak nie zdarzyło do tego mała tak zaczeła strasznie kaszleć kataru dostała i spać w nocy nie może ciągle sie z płaczemu budzi no więc wczoraj znowu do lekarza no i mała dostała dodatkowo bactrim a starsza na badanie moczu i krwi bo lekarka mówi że to aż niemożliwe żeby tą gorączke miała i boi sie od czego to może być:( wczoraj starsza cały dzień gorączka pod wieczór miała 40 stopni dostała syropek i jej zeszła .O 1 w nocy mała obudziła sie z płaczem pokaszlała dostała cycka i poszła spać więc poszłam zobaczyć co u starszej( ja spie z małą a mąż ze starszą bo bałam sie że starsza młodszą tym gardłem zarazi) przychodze a tu znowu 40 stopni no i pół nocy okłady jak jej zaczea gorączka spadać to myśle wkońcu sie położe ale gdzie jak tylko sie położyłam to mała tak zaczeła kaszleć że masakra biedna ma cały nosek zapchany i nie chce dać sobie tego wyciągnąć do tego przy kaszlu to wciąga do siebie i wczoraj mi zwymiotowała. Jak już małej udało sie zasnąć to musiałam sie zbierać zawieść mojego męża do pracy żeby mieć auto żeby na to pobieranie jechać no a jak przyjeżdzam to nie opłaca sie zasnąć bo starsza co chcile marudzi więc itak nici ze snu.Najgorsze w tym to że i mnie zaczyna łapać boli mnie gardło głowa i sił już nie mam dwie noce z rzędu nie śpie i czuje sie strasznie zmęczona tą sytuacją jedno dziecko chore to już męczarnia ale dwoje to juz horror .Problem jeszcze w tym że tak małą karmie piersią więc ja sie nią w nocy zajmuje starszą miał sie zając mąż ale moja córunia jak chora to tylko mama i mama nikomu nie da sobie okładów z robić więc dwójka jest na mojej głowie.Mam nadzieje że dzisiejsze wyniki nic złego nie wykarzą strasznie sie tego obawiam co może być przyczyną takiej gorączki no i mam nadzieje że młodszej ten kaszel i katar przejdzie bo tak mi jej żal jak widze jak sie męczy.Mam nadzieje że ten horror sie szybko skończy:(
Komentarze
(2010-09-23 07:33)
zgłoś nadużycie
(2010-09-23 08:50)
zgłoś nadużycie
(2010-09-23 09:06)
zgłoś nadużycie
(2010-09-23 11:33)
zgłoś nadużycie