Miałam nadzieję ,że tym razem pójdzie szybciej ale będzie chyba powtórka z pierwszego porodu... W piętek wieczorem brzuch -stawiał się przez godzinę (męzowi nic nie mówiłam -nie chciałam zapeszać) i dobrze bo przeszło. Ale Zrobiło mi się w jakimś momencie bardzo słabo (uderzyła mnie potworna fala goraca-głownie twarz, miałam wrażenie ze brakuje mi powietrza) o dziwo podobno nie byłam czerwona tylko blada - na prawde się wystraszyłam:-( W sobotę odwiedziłam lekarza poinformowałam go o wszystkim, mówił że to mogło być rozwieranie sie szyjki, ale też skok ciśnienia, lub moje problemy kardilogiczne? Na szczęście u małego wszystko było ok. przepływy, seruszko! Badanie ginekologiczne I-sze (nie licząc cytologii na początku ciązy) nie było zbyt pomyślne: szyjka twarda-nie skrócona, rozwarcia brak...Lekarz nie dał mi specjalnej nadziei aczkolwiek powiedział że wszystko może się zdarzyć ale biorąc pod uwagę I-szy poród (cesarkę którą również on odbierał ze względu na brak postępu akcji porodowej zatrzymało się na rozwarciu na 3 palce, skurcze były jak cholera, wody odeszły tylko niepokojąco temperatura rosła).... Tak bym chciała urodzić normalnie, czy cos się jeszcze ruszy?I tak tam na górze Zapisane jest jak to będzie, wiem .. już niedługo się wydarzy....
Komentarze
(2010-03-01 13:49)
zgłoś nadużycie
(2010-03-01 15:04)
zgłoś nadużycie
(2010-03-01 20:11)
zgłoś nadużycie