No to trzymam kciuki zeby sie udało :)
Pierwszy wpis na blogu. Nie wiem własciwie po co... Moze po to, ze jestem taka szczesliwa, a moze tez po czesci po to, ze jest tu jakas Dziewczyna w takiej samej sytuacji w jakiej bylam ja, a ja dobrze pamietam czego mi wtedy potrzeba bylo. Jakiegos oparcia i nadzei, ze sie uda:)
Otoz po 1,5 miesiaca karmienia piersia pokarm coraz mocniej zanikl... W koncu poddalam sie- Szymon plakal, byl wiecznie nienajedzony przez co marudny i w ogole.. szkoda mi bylo Brzdaca, bo co jak co..powinien byc szczesliwy. Kupilam butle, Bebilon i..skonczylo sie. Mimo staran, litrow wypitej wody, herbatek, przystawiania co 5 minut prezeczytania wielu poradnikow i forum. Zalowalam, plakalam, myslalam tylko o tym jaka jestem beznadziejna.
Wrocila normalna dieta, jedzenie na co mam ochote i 'normalne' zycie. Ale w glebi serca tak bardzo chcialam wrocic do karmienia piersia. Myslalam o tym dzien i noc, naprawde.A tu zero, nic. I wiecie co? To chyba naprawde tkwi w naszej psychice. Dwa dni temu pojawilo sie kilka kropel, troche to olalam, ale oczywiscie nadal myslalam.. taka wewnetrzna potrzeba..potrzebuje tego, zeby byc spelniona jakkolwiek to dla Was brzmi. Nagle wczoraj podczas prysznicu po prostu...pokarm sie pojawil! Chwycilam szybko za laktator (zeby nie karmic Malucha po moich schabowych i tonie pierniczkow w czekoladzie;) ..nie moglam uwierzyc- 20 ml. Odciagam do dzis, bo przeszlam juz na lekka diete, zeby Szymonowi nie zaszkodzic a odciagam coraz wieciej.
Nie potrafie powiedziec jak bardzo, bardzo bede przezadowolona i spelniona jesli sie uda. Trzymajcie kciuki.
Ehh... musialam to z siebie wyrzucic, dziekuje wszystkich, ktorym w ogole chcialo sie czytac:)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 4 z 4.
Powodzenia:-)
powodzenia :)
Dziekuje :)