No ja tez tak miałam i mam :) normalnie mogłabym ciągle siedzieć z córką, uwielbaim jak ona się śmieje, gada coś tam po swojemu, krzyczy na mamę :) zaczyna już łapać mnie za nos :) normalnie kocham ją
Od jakiegos czasu Szymon smieje sie juz na glos, w ogóle poza spaniem i jedzeniem sa tylko smiechy i rozmowy, placzu kompletne zero;) i taka jestem przeszczesliwa, tak totalnie zakochana w tym usmiechu, ze przyznam szczerze- zaniedbalam troche dom. Nie moge oderwac sie od Syna. Jak na poczatku bylam wyczerpana opieka nad Nim, teraz najchetniej siedzialabym przy nim 24 na dobe, robiła milion zdjec i krecila filmiki. Wy tez tak mialyscie? Czy to tylko mi tak totalnie odbilo?
Noi powrót do karmienia piersia juz praktycznie udany. W zasadzie to teraz zaczyna mi sie nawal pokarmu, ktorego nigdy nie mialam, nawet po porodzie. Wiec jestem z siebie dumna.
Ot, taki jakis radosny dzien dzis:)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
karolina to juz pewnie lada dzien bo widze, ze Twoj Synus starszy od mojego:)