Najwazniejsze ze mały zdrowy jest:):) mnie te noce też czekają;/ wrr
Ok kilku dni chodze totalnie padnięta. Złożyło się na to kilka rzeczy.
Po pierwsze te paskudne upaly, na polu 37 stopni, w domu 30. Robie co moge, zeby w domu bylo troche chlodniej, ale niebardzo to wychodzi, tym bardziej, ze okno zamykam gdy Mlody idzie spac a otwieram poznym wieczorem ( z powodu mieszkania przy ruchliwej ulicy).
Po drugie.. idzie nam ząbek. Ojeej, hektolitry śliny, wkładanie do buzi wszystkiego co po drodze napotkane, kolejne marudy i inne zjawiska o których mamy ząbkujacych maluchow dobrze wiedzą. Nie sądziłam że ząbkowanie nastapi tak szybko.
Po trzecie, Szymon stal sie ogromna przylepa- domaga sie ciaglego przytulania i bliskosci z mojej strony. Byc moze to przez zabka, byc moze przez odstawienie od piersi lub taki wiek.. a moze wszystko na raz?
Tak czy siak ledwo zyje, nocy nie przesypiam a w dzien trace cala energie. Tak zlych dni jeszcze nie mialam. Szymon tez. Oby szybko minelo i wszystko wrocilo do normy!