niecale dwa tygodnie temu urodzilam sliczna dziewczynke. niestety okazalo sie ze mala ma rozczep podniebienia miekkiego :( nie moglam karmic piersia mala nie potrafila dobrze chwytac plakala denerwowala sie. lekarze po paru dniach stwierdzili ze lepiej bedzie karmic ja butelka dla jej bezpieczenstwa. ale moja kruszynka jest strasznie leniwa zawchowuje sie jak wczesniak. prawie nie potrzebuje jesc. urodzila sie z waga 3190 po tygodniu spadla do 2800 potrafi spac 5h i nie budzic sie na jedzenie. wiec lekarze w koncu doszli do wniosku ze musze karmic ja na sile co 2h. z poczatku wygladalo to strasznie pielegniarki doslownie wlewaly w mala mleko. plakac mi sie chcialo jak to widzialam. ale powoli jest juz lepiej. mala czesciej sama budzi sie na jedzenie ale w dlaszym ciagu malo je. wypija gora 20-30ml mleka i to przez pol godziny. teraz dostala "wspomagacz" do mleka zeby zwiekszyc jego kalorycznosc. najgorsze jest to ze mala zeby miec zrobiony zabieg z podniebieniem musi osiagnac pewna wage a z jej jedzeniem obawiam sie ze troche to potrwa. nasze zycie uzaleznione jest teraz od naszej kruszynki. musimy pilnowac godzin karmienia w nocy tak samo prawie w ogole nie spimy i nie jemy wlasciwie nauczylam sie juz nie jesc. nie mam na to czasu. coraz czesciej chce mi sie plakac z byle powodu. momentami brakuje mi juz cierpliwosci. ale wierze ze wszystko bedzie dobrze
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 8 z 8.
Nie martw sie
zgadzam sie calkowicie z dziewczynami powyzej, nie lam sie badz silna napewno znajdziesz jeszcze w sobie wielkie poklady sly i energii dla swojej kruszynki i wszystko bedzie dobrze pozdrawiam Was cieplutko i zycze powodzonka;***