Już niebawem kopniaczki nie będą silne, a bolesne :D niech tylko zrobi mu się ciasno w Maminym apartamencie :) aczkolwiek bez względu czy bolesne, czy nie...czy widoczne, czy nie... to i tak cieszą :)
Synek rośnie, a wraz ze wzrostem staje się coraz bardziej wygodnicki i złośliwy Jak tylko mama sobie usiądzie, czy to w autobusie, czy w przychodni na krześle, czy nawet na kiblu Leoś zaczyna akrobacje i kopie ile sił w tych maciupkich nóżkach. Pewnie przy tym sobie myśli: mama wstawaj! bujaj brzuszkiem, bo tak mi się najfajniej śpi! Z każdym dniem kopniaczki i akrobacje są silniejsze i bardziej widocznie, a mi się coraz bardziej buzia cieszy i coraz bardziej kocham tego małego Bąbelka Tatuś każdą wolną chwilę najchętniej by spędził mówiąc do brzuszka. Nie wiem czy Leoś już dobrze słyszy ale tatuś się upiera. Rozczula mnie taki widok. Oboje nie możemy się doczekać przyjścia na świat naszego synka. Mama wczoraj trochę wzbogaciła garderobę Leonka
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 2 z 2.
no te kopniaczki, wiercenie się i figlowanie pod skórą to coś tak wspaniałego, że nie wiem czy da się to z czymś porównać... choć tak jak mówicie dziewczyny czasem wlosy stają dęba jak malutka trzepnie w żebro, albo w jajnik... ale nie wyobrażam sobie życia bez tych oznak zdrowotności mojej królewny ;))) bez tej wspaniałej więzi kiedy ona kopie a ja ją gładzę i mówię do niej... wiem, że słyszy i myśli sobie, co ta mama znów wymyśla ;pp wspaniale mieć maleństwo pod sercem...