Jesteśmy po 4, przedostatnim cyklu przeciwciał ! Dziś właśnie wyszłyśmy ze szpitala.
Tak jak szpitali "zwiedziałam" już wiele, tak w Krk jest najgorzej. Ale jeszcze tylko jeden cykl (pierwsza połowa września), potem badania (pierwszy tydzień października) i z głowy !!!
Chłopcy mądrzeją, rosną, broją.
A to kartki które dostałam dziś od chłopaków po wyjściu ze szpitala. Z okazji moich .... 18 ! urodzin! :P
Jestem wszystkim wymęczona ale z drugiej strony szczęśliwa. Widać już koniec....
Wczoraj myślałam nad tym aszym życiem. I wiecie co ? Tak powiedzmy z 1,5 roku temu nigdy w życiu się ie spodziewałam, że będę siedzieć z innymi rodzicami na oddziale i omawiać okropne warunki które na tych panują.
Nie skończyłam się jeszcze denerwować i martwić obecną sytuacją a już się denerwuję badaniami kontrolnymi które czekają nas regularnie przez kilka lat. To taka tykająca bomba przecież, to rak, nie wirusówka... :(
Co u nas.
Lili rośnie ! Zaczyna powolutku CHODZIĆ !!!! Za jedną rączkę kilka kroków postawi, coraz częsciej puszcza się sama. Także tak jak mówiła nasza pani dr z Krakowa - Lilka po leczeniu wyjdzie o własnych nogach. Tak mi się bardzo wydaje ;) 23 sierpnia kończy 16 miesięcy ! To już powazny wiek przecież :D
Żyjemy w miarę normalnie. Podczas przeciwciał jesteśmy tu wszyscy razem. Nadrabiamy ten stracony czas.
Jutro wracamy na Pomorze :) Tak się okropnie cieszę ! Znowu wioska, jeziorka, blisko morze..... Natura, spokój, cisza....
Po powrocie mąż normalnie chodzi do pracy a chlopcy do przedszkola. Ja powiedzmy, że "odpoczywam".
Tak szczerze to jestem wykończona. Bywają dni lepsze i gorsze. Teraz się cieszę bo jutro powrót, ale kto wie co będzie za 2-3 dni ? :(
Kilka zdjęć :
powiecie, że młoda dupa jestem, ale jak tak okropnie przejmuję się wiekiem, że szok. Dziś 24 kończę. Za rok chyba będę płakać ;P
No i drugie urodziny w szpitalu....
Mimo wszystko drinki czy piwo (bezalkoholowe też ;) ) dla wszystkich ! :)
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 13.
Jak dobrze przeczytać, że .. .wracacie do normalności, że cieszą Was przyziemne sprawy, jesteście razem... Wiem, że to nei koniec... że trzeba systematycznie kontrolować stan Liluni, ale... najgorsze za Wami. Przeszliście to razem. Nie wszystkim się to udaje, bo to nielada wyzwanie.
Bardzo często o Was myślę... i tule mocno