Cześć, dobrze że się odezwałaś- nie pytamy o nic- dobrze że jesteś i dobrze że poszłas do pracy, to pomaga sie nie rozsypać. Pozdrawiamy serdecznie:)
Jestem dziewczyny.
Proszę nie pytajcie się jak się trzymam, bo nie jestem w stanie tego powiedzieć. Może kiedyś. Opiszę co i jak.
Trzymam się ok. Powiedzmy.
Od prawie miesiąca pracuję, chodzę do szkoły. To jest dobre znieczulenie !
Co u nas ?
Tak jak już wcześniej powiedziałam, pracuję. W biedronce. I wiecie co ? Praca ciężka, ale póki co ją uwielbiam ! Nie raz jest tak, że ze zmęczenia w drodze powrotnej nie umiem biegów zmieniać, ale to zajęcie dodaje mi powera. To tak jakby znieczulenie. Zajmuję się czymś innym.
Od września chodzę też do szkoły (kończe właściwie, bo przecież miałam rok przerwy z wiadomo jakiej przyczyny). W kwietniu kończę całkowicie. Chociaż nie wiem czy mi się to uda pogodzić z pracą, bo póki co jest kiepsko.
Chłopcy rosną. My jakoś żyjemy.
W czwartek mam pierwszą wizytę u psychologa, dopiero. Wcześniej nie miałam siły.
Ogólnie wydaje mi się, że żyje jakoś w miarę normalnie. Mam ręce pełne roboty, za wszelką cenę próbuję sobie znaleźć zajęcie.
Jakoś to jest.
Ale ta pustka w sercu, w "domu"........
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 25.
Narkoza. DOBRZE CIE WIDZIEC. naprawdę kochana. Dobrze czytać twojego bloga. Czekałam kiedy się odezwiesz. Bądź tu z nami. Nie pytamy o nic. Po prostu bądź. Dobrze, że masz pracę, dużo zajęć, to z jednej strony dobrze dla ciebie, i myślę, że wizyty u psychologa jeszcze bardziej pomogą się oswoić z tym co przeżywasz w sercu. Jesteś dzielna i waleczna. :* :* :*
A tak wogole to myślałam wczoraj o Tobie, tzn. myślę o tobie cześciej ale właśnie myslalam o tych naszych 40- kowych wygłupach kiedyś jak np. "zrób sukienke z koszulki faceta" itp. i ze szkoda że to już mineło...
Dobrze, że wróciłaś.