No więc pojawiłam się tego 23.06 u ginekologa... i okazało się, że macica czyściutka, zregenerowała się :) tylko w szyjce coś tam pozostało i dlatego tak plamiłam często...
Od poniedziałku wkońcu urlop :) 2 tygodnie :) które spędze w domu :(
Lekarz po prostu tak mnie troszkę pocieszył :) jak wychodziłam z gabinetu to powiedział "Myślę że zobaczymy się w Lipcu" :) okazało się, że mam bardzo wysokie ryzyko poronień... ze względu na to, że mam częste infekcje, dlatego jak zajdę w ciąże to Pan doktor powiedział ze będę pod jego stałym okiem :) Zobaczymy...
Mąż zadowolony, że w końcu można... i trzeba działać :p więc dni płodne przeszły już :) zobaczymy.. Nie nastawiam się wogóle :) co ma być to będzie :) coś troszke powoli się zmienia... ostatnio pranie zrobił... :O i jak wracałam z pracy z popłudniówek... to BYŁA KOLACJA! szok! :P Coś tam troszkę się stara :P
Nie ma za co wyjechać ;/ a po drugie, mąż nie dostał urlopu :D
Ale mnie wystarczy dużo wody + balkon + filtr do opalania :D i luuuuz :):) i jakaś dobra książka :)
Pozdrawiam Was dziewczyny :*:*:*:*
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
Trzymam kciuki i żeby bylo coraz lepiej z mężem.
Powodzenia kochana!
Nevv tak się cieszę na pozytywne wieści :) Bardzo trzymam za Was kciuki i WIERZĘ , że zaraz tu się bedziesz chwaliła 2 kreseczkami :) Buziak od sasetki pędzi do Ciebie i oczywiście udanego urlopu