:( oby wszystko się jak najszybciej rozwiązało - trzymaj się :*
Nigdzie nie polecę. Nie potrafię małego zostawić na jeden dzień jak idę na zajęcia, a co dopiero 6mcy ;o ocipiałabym chyba, wracałabym po tygodniu i to zapiepszając jak mlody perszing. Do stanów wylece kiedy indziej, z moim synem. Jak bedzie starszy, mama zarobi pieniążki i polecimy razem.
Maluszek jest przekochany. Miałam sporo problemów przez swój debilizm bo nauczylam go naszenia. Wiadomo - pierwsze dzieciątko, pierwszy wnuczek taty, pierwszy siostrzeniec i kuźwa wszyscy małego na rączki! A on oczywiscie tak to polubił, że terroryzował mnie całymi dniami, od 8 do 20 ciągle rece i rece i rece. Myslalam, ze chce być przy mnie, ale nie mogłam usiąść z nim na rękach. Musialam chodzić albo przynajmniej stac. A nie daj Panie Boże usiadłam ;o syrena alarmowa. Eh. Generalnie teraz jest lepiej. Pól dnia lezy w wozku albo ze mną na kanapie. Ale pod wieczór jak juz sie robi maruda i zmeczony to trzeba nosić. Lepsze pół dnia niż cały. Tylko się boje, bo jak ten mój maly głodomor przytyje ze 2 kg to już nie dam rady go tak nosić .. :cc
so sweet! mój Synek dzisiaj pobil rekord, przespał jakieś 6 h ;o byłam zszokowana ;-D wkoncu dał się mamuni wyspac! KOCHAAAAAAAAAAAAAAAAAAAM GO TAK BARDZO