Hej dziewczyny! Od 3 dni jestem rozwiedziona... Nie nie z mężem, broń mnie Panie Boże przed takim drastycznym krokiem:) Oczywiście od 3 dni rozstałam się z łazienką. Nie no w sumie jestem tam codziennie parę razy, ale mam na myśli te nie małą nieprzyjemność bywania w toalecie kilkanaście razy dziennie, aby oglądać jej wnętrze;) Od 3 dni jestem wolną kobietą, która zaczęła normalnie jeść (czy pochłaniać wręcz jedzenie?) i nie mieć przy tym odruchu zwrotnego. Och... Jakie to cudne uczucie żyć bez tego uczucia w żołądku. No i w końcu waga drgnęła o cały kilogram:), Ale dobre i to. Czas leci strasznie szybko, ledwo się obejrzałam, a już 15 tygodni za mną. Ostatnio jestem tak zakręcona przez pracę, że nie odkryłam, że to już prawie marzec, a ja marzę o wiośnie:) Dzidzia rośnie, zdrowa jest to pewne, bo potwierdzone u Pani Doktor:) Na następnej wizycie sprawdzimy, kto tam w środku siedzi. Ja mam przeczucie, że będzie chłopiec, za to moi panowie sądzą, że dziewczynka... No niedługo się okaże. Cieszy mnie fakt, że wszyscy w około chorują, a mój synek trzyma się mocno i dzielnie, codziennie chodzi do przedszkola. Głaszcze mi brzuch wieczorami ten mój synek, że mama odjeżdża w oka mgnieniu w krainę snów:) No tak, bo teraz z kobiety z uzależnionej od toalety jestem wieczorami uzależniona od łóżka. To druga ciąża jest dla mnie tak zupełnie inna, że aż szok! W pierwszej zero objawów oprócz rosnącego brzuszka, a teraz? Jak nie sraczka to spanie… Wszystko na sss:D, Ale chociaż w domu nie ma sajgonu tak jak w pracy i można odpocząć, bo chłopaki są cierpliwi i dają mi spokój. A co u was dziewczyny?
Komentarze
(2011-02-24 20:00)
zgłoś nadużycie
(2011-02-24 20:11)
zgłoś nadużycie