
Hej, w piątek o 23.30 trafiliśmy do szpitala, a w sobotę o 4.36 był już z nami Janek. Udało się naturalnie, więc bardzo się cieszę, że postawiłam na swoim - cesarka byłaby niepotrzebna. Uczucia są nie do opisania...... Janek ważył 4030, więc przy mojej raczej drobnej budowie - kawał chłopa:) No i ta bujna czupryna!;) (to akurat po mamusi) :) Wczoraj wyszliśmy ze szpitala, powoli się organizujemy w domu, oswajamy nawzajem i poznajemy wszystkie nowe radości i obowiązki. Jest fajnie:) Grzeczny z niego dzieciak i robi prześmieszne miny. Wrzucam kilka zdjęć. Więcej opiszę wkrótce na www.omamusiu.pl, jak znajdę chwilę czasu. Dodam tylko, że dziś mamy dzień pod znkiem nawału mlecznego;) (zdjęcie przeniosłam do galerii)
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 14 z 14.

