No taak . ! Jak jest małe dziecko to trzeba mieć za przeproszeniem motorek w tyłku by ze wszystkim zdązyć .;) Taka juz nasza rola . Pozdrawiam .;)
No i pojechała moja mama naurlop i mnie zostawiła z takim maleństem samą...ahh byłam przerażona. Wszyscy do pracy ona wyjedzie jak ja sobie poradze mleko,obiad,sprzątanie masakra..
No 1 samotności to nie wiedziałam za co się zabrać jak śpi czy za obiad no ale jak się obudzi i nie skończe...czy sprzątanie -z tym już trochę łatwiej mleko też jakoś idzie gorzej jak mamy iść na spacer i nie zdążę się ubrać jak śpi to maluszka na brzuszek i szybko się ubieram wtedy do łazienki i do niego i tak w kółko ale jakoś poszło...po spacerku troszkę spał w ogródku więc szybko obiad wtedy mleczko troszkę się pobawiłam z nim:P poszedł spać i sprzątanie... jakoś się ze wszystkim wyrobiłam aż sama nie mogłam uwierzyć:) Kąpiele są raz przyjemne raz troszkę mniej ogólnie Oskarek b.lubi się kąpać ale jak go wyciągam to jest po prostu awantura...taka mała kruszynka a postawi cały dom na nogi:) W międzyczasie znalazłam czas żeby usiąść przy laptopie uwierzycie...??Bo ja nie mogłam:P
Następne dni jakoś lecą czasami jest cięzko ale daje rade i...mogę powiedzieć że jestem z siebie dumna heh :)
A synek...hmmm czasami mnie denerwuje ale i tak go kocham najbardziej na świecie a mama na szczęście wraca 6 września :) jeszcze troszkę a w poniedziałek z malutkim do lekarza i okaże się wszystko..mama nadzieje!!