Musisz wierzyc, ze bedzie dobrze i cieszy, ze zaczynasz pozytywnie myslec, bo to bardzo wazne i wszystko zacznie sie układac !!! Pozdrawiam i życzę dobrego wieczoru!!!!
Czytałam moje ostatnie wpisy-smutno i tak strasznie żałośnie mi w tej ciązy,okey,mamy kłopoty,ale kiedyś musi się nam polepszyc,jakos odmienić,bez przesady.Wpadłam w cos na kształt czarnej dziury-tylko się zamartwiam,płaczę i w niczym nie widzę sensu,to egoizm z mojej strony-malutka na pewno czuje,że coś nie gra,nie zasluzyła sobie na znoszenie humorów matki,mój facet stara się jak moze,a ja tylko jęczę-nic dziwnego,że same złe rzeczy wykrakuję... A wczoraj znalazł się dla nas wiekszy pokój-nawet łazienke ma osobną,tylko odswieżyć sciany,wysprzątać-najwazniejsze,że jest gdzie łóżeczko postawic,i kuchnia jest na tym samym poziomie-nie będe musiała biegać na piętro jak do teraz.Wiem,że to nic takiego,ale ucieszyłam sie,zawsze to cos pozytywnego.A i młodsza siorka chce tu do pracy przyjechać-mieszkałaby na dole,ale w tym samym domku,nie tylko będe miała towarzystwo,ale i potem mała pomoc do dzidziuszki zawsze się przyda.No i z młodą mam fajny kontakt-już się nazwała ciotką,dla niej moja ciąża nie jest wstydem totalnym,lepiej mi...Może i będziemy puki co mieć ciasno,skromnie i mniej fajnie jak inni,ale dziecko jest nasze-zadbamy o nia jak nalezy,może jak inni zobaczą,że sie staramy to pomogą,nigdy nie powiem nigdy.Słonko się pokazało,a padał deszcz-boję sie ciagle,ale nie jestem sama i mam dla kogo walczyć,nie jest lekko,ale trzeba się podnosić-wierzę,że los nam się kiedyś odmieni...