Wyprobowane... dziala... :))) mloda byla takim placzkiem... dawalam jej sie wyplakac... mowilam do niej szeptem, jednoczesnie tulac... chlipala po chwili juz ciszej i w koncu zasypiala...
Dzieci czesto na poczatku maja problem z "przetworzeniem" wszystkich informacji, jakie docieraja do nich w srodku dnia.
Pewna polozna przyrownala takiego noworodka, czy male niemowle, do doroslego, nagle przeniesionego na najbardziej ruchliwa ulice NY... Jest jednak jedna powazna roznica miedzy takim doroslym a noworodkiem czy niemowleciem. Dorosly ma umiejetnosc mowienia: zapyta sie wiec o droge i ma dobry wzrok: dziecko malenkie nie ma go jeszcze w pelni wyksztaltowanego... wiec jest zdane tylko i wylacznie na nas...
A ze dla niego kazda rzecz jest nowa... czy to dzwiek klaksonu czy glos pana listonosza i wiele innych dla nas normalnych rzeczy... to czesto placze sobie tak wlasnie "bez powodu"...