Pollym musi być Ci ciężko, rozumię to. I nie będę Ci pisać "nie przymuj się" lub coś podobnego. To jest napewno trudne dla Ciebie. Spróbuj zrobić coś dla siebie, coś co lubisz.. Nie wiem, książka, jakiś dobry film, relaksująca kąpiel?
Dzisiejszy dzień nawet się jeszcze nie zaczął kiedy wiedziałam że nie będzie dobrym dniem. Nie mógł być. Na nogach od 4:00, na 9:00 pogrzeb. Jeszcze do tego wszystkiego weszłam do kaplicy, a przecież miałam nie wchodzić. Nigdy nie byłam na pogrzebie więc nie wiedziałam gdzie wchodzę...
Mój M miał jechać ze mną ale był po 12h nocce, także jak zawsze sama. Teraz czekam aż sobie pojedzie wieczorem na dyskotekę z kumplem. I znowu nerwy... Nie potrafię mu w pełni zaufać, cały czas myślę co tam będzie robił.
Niech już będzie jutro... :(
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 7 z 7.
Ja piedzielę to trzeba była z Tobą na pogrzeb a teraz by sobie odespał a nie dyskoteka... frajer. Wybacz, że tak napisałam ale kurde co to ma być.
Nie chciałam Cię zdołować jeszcze bardziej, ja to przerabiałam z pierwszym mężem i wiem jak się czujesz.
tak jak pisze natalii, to się nie zmieni więc nie licz na to. mój chodził jak byłam w ciązy i chodzi sobie nadal. A różnice zauwazysz tylko taką ze teraz siedzisz sama, a potem bedziesz siedziec z dzieckiem. niestety. smutne, ale duzo jest takich dupków :(
On nigdy się nie szlajał po dyskotekach, dziś chciał iść bo kumple z pracy go namawiali. W końcu jednak doszedł do wniosku że nie idzie. Nie wnikam czy to dlatego że mu się nie chce, czy dlatego że zrobiło mu się mnie żal, najważniejsze że nie idzie.
ja sobienie wyobrazam jak byłabym w ciazy a mój t. polazł by na dicho a ja w domu albo w ogóle by mail taki zamiar...szok współczuje ci bo sama bym chyba zwariowala jakbym mial tak syt. pewnie wzielabym sie i zcela pakowac do Polski...cholera nie wyobrazam sobie tego ps. przefarbowalas wlosy-ja tez i to na podobny kolor i tez mialam blond! dasz rade pamietaj co nas nie zabije to nas wzmocni!