Niestety. Zaczynam dietę, biegam, ćwiczę i to wszystko przez 2 dni. Potem usiądę zadem na kanapie, włączę tv, wpierdzielam czekoladę i mówię 'przecież nie jest tak źle, są grubsze i się nie przejmują'.
Ale dlaczego ja mam się nie przejmować, skoro wiem, że nie chcę już tak żyć? Nie chcę wychodzić wkurwiona ze sklepu, bo mój rozmiar to ostatni na liście w sieciówkach, a i tak jest przyciasnawy?
Chodakowska, Mel B przyprawiały mnie o zawroty głowy, musiałam znaleść coś dla siebie. Coś pozornie łatwego, przyjemnego ale dającego wycisk. I znalazłam! Udało się!
Ćwiczę od wczoraj... Oprócz tego mam zamiar nabyć rowerek stacjonarny i biegać w miarę możliwości, plus oczywiście długie spacery. Trzymajcie kciuki, bo tym razem MUSZĘ dać radę!
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 5 z 5.
Dasz radę trzymam Kciuki!
Zrob sobie odchudzanie z dietetykiem, to wcale az tak duzo nie kosztuje a widze jaie sa efekty na co dzień u mnie w firmie. Jedna kolezanka schudla chyba z 25 kg, druga na razie tylko 5, ale ona jest duzo szczuplejsza niz tamta.
trzymam za Ciebie kciuki, pisz w naszym klubie jak najwięcej, ja dostaję tam sporą dawkę motywacji!
Spokojnie i bez nerwów, a będzie dobrze :) To taki czas, gdzie każda z nas czuje na sobie już zaciskającą się pentelkę przed wakacjami i cisnienie nie z tej ziemi przed tym by schudnąc jak najwięcej by móc pokazać nogi cz brzuch przy opalaniu się na plaży.
Sama wiem jakie mam teraz ciśnienie, i przeraża mnie, że waga ani ruszy.
O dietetykach słyszałam również bardzo wiele dobrego, bardzo. Być może gdybym się sama do takeigo zapisała to moja waga zaczęłąby wreszcie spadać jak należy...