Niedziela rano. 22 lipca. Wstałam ok 8 z planem wyjazdu na ryby z moimi chłopakami a wylądowałam w szpitalu :P Nie spodziewałam się tego zupełnie, byłam pewna że jeszcze trochę pochodzę z brzuchem, przynajmniej do 30go, na wtedy miałam termin CC.
Po 9 byłam już na IP, przyjęli mnie, skurcze się nasilały a w momencie gdy podłączyli mi kroplówki z antybiotykiem i solą fizjologiczną nie wiedziałam już jak się nazywam :P Nie wiem, strasznie mało odporna na ból jestem.
W każdym razie o 12:40 byłam już na stole, Tobiasz przyszedł na świat o 12:49 z wagą 3230g i 53cm. Przez kolizję pępowinową dostał 9 punktów w skali APGAR.
Tym razem macierzyństwo mnie nie przerosło, jest bardziej świadome. Jestem przeszczęśliwa.
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 10 z 16.
Gratulacje jest słooodki :)
Ps. ja też jestem niedzielna, a wcale nie jestem leniwa ;)
Ogromne gratulacje :) Zdrówka dla Was
ja tez niedzielna :D hihih gratulacje!