mam problem..a raczej mamy. z usypianiem małej. wsumie to nie ja mam problem a moj chłopak. Był czas,ze raz ja usypialam raz on małą ale z czasem zaczelo to zanikac poniewaz on mial wiecej pracy wiec chcialam go odciążyc i usypialam ją.
Ostatnio znowu wrocilismy do dawnego rytmu..no i problem..mała krzyczy, placze, jakby ja obdzierali ze skory. nie chce zeby Z ją usypial, staram się przeczekac to ale sa momenty,ze nie wytrzymuje i wchodze do pokoju, uspokajam ją i w rezultacie usypiam. Ale wiem,ze nie moge tak robic bo mala calkiem odzwyczai się od taty.
ten problem nie dotyczy tylko spania ale tez spedzania czasu z ojcem...jest to samo.placz, krzycz.
pomozcie. Co mozna zrobic. jak ja powinnam sie zachowywac kiedy on ja usypia a mala placze i jak mozemy poprawic te relacje ojciec- dziecko.
Odpowiedzi
my wieczorem lezymy w lozku, tulimy małą i ona usypia. albo jedno z nas :) nauczyłam ją tak usypiac miesiac temu i fajna sprawa :) głaskanie po glowce, tulenie, ona sobie pogada troszke i idzie spac :)
ale racja od dzis dzien w dzien tata bedzie usypiac moze wkoncu mala sie przestawi :)