Pare dni temu mój synek dostał wysokiej gorączki, nie mogłam dogadać sie z prywatnym lekarzem ( nie wiem czy był tak zaspany czy pijany ale..) zadzwoniłam na pogotowie , pani odrazu mi pomogła, pojechalismy do szpitala i okazało się ze musze zostac z małym , Bylismy w szpitalu dwie noce gdyz miał kroplówkę i antybiotyk,,, co ja tam przezyłam tym bardziej ze nie miałam wczesniej takich sytuacji bo synek ma dopier 7 miesięcy... Przy wypisie zapytałąm czy jesli mąż jest niezle przeziebiony czy może poprostu nie brać na ręce itp, powiedzieli że najlepiej 2 noce żeby nocował gdzie indziej, pogadalismy i dwie noce spi u brata,,, co sie okazałao teraz ja jestem chora,,, ale przeciez ja musze z nim być i boje sie że zaraże go czy cos? mały bierze antybiotyk do piatku, ale gorączka ustąpiła. Myslicie ze mam czym sie martwić? starsznie długo napisałam no ale inaczej się nie dało ;)
2010-12-29 13:11
|
TAGI