dużo o tym czytałam jak się dowiedzieliśmy, przestraszyłam się strasznie, bo doczytałam się,że te torbielki współistnieją z poważnymi wadami genetycznymi(typu zespół downa, czy edwarts'a)..
więc moje przerażenie chyba jest zrozumiałe...
ale potem pytałam o to wielu lekarzy i każdy z nich zapewniał mnie,że to nic poważnego(że z tymi wadami współistnieją zazwyczaj torbiele mnogie-więcej niż jeden- i,że to żaden wyznacznik komplikacji,jeżeli wszystkie inne pomiary płodu są w porządku, tj. kość nosowa, gr.fałdu karkowego czy dł. kości udowej)..
podobno te torbiele zdarzają się często u zdrowych dzieci i absolutnie nie powodują żadnych powikłań w rozwoju dziecka - zazwyczaj wchłaniają się do 26tc, ew. do końca trwania ciąży..
biorąc pod uwagę,że powtórzyło mi to 4 różnych, znanych lekarzy nieco się uspokoiłam, ale i tak kontroluję "rozwój" sytuacji na USG co 2 tyg..
u mojego dziecko póki co torbiel na razie nie zanika:( ale też nie rośnie.. jestem dobrej myśli..