No i stało się! Wczoraj moja pani ginekolog wypisała mi skierowanie do szpitala bojąc się, że coś mi się może stać, a jakby się coś stało to miałabym do niej pretensje :( wiem, że to zasługa mojej cioci, która powiedziała jej, że jestem na ostatnich nogach i najlepiej byłoby mnie położyć zwłaszcza, że znowu jestem na antybiotyku a to już końcówka :( NADOPIEKUŃCZA TROSZKĘ TA MOJA CIOCIA!!!! Przecież czuję się świetnie!!! Myślałam, że na całą akcję porodową będę sobie czekała w domu, ale niestety. Łażę teraz i marudzę: BO PRZECIEŻ WSTAJĘ O 6 RANO I SPRZĄTAM, PO ZA TYM CHRAPIĘ PODOBNO JAK TRAKTOR W NOCY I TE KOBIETY SIĘ ZE MNĄ NIE WYŚPIĄ :( Moja pani doktor martwi się również datą porodu! Według ostatniej miesiączki termin miałam na 27.10.2010. czyli 3 dni temu, z pierwszego usg (jeszcze takiej 8 tygodniowej fasolki) wynika, że termin mam na 22.11.2010. a z prenatalnych wychodzi, że na 10.11.2010 wszystko to jakieś pogmatwane :((( KOCHANE JA NIE CHCĘ DO SZPITALA ROZUMIECIE MNIE PRAWDA?? JUŻ NASZYKOWAŁAM SOBIE KSIĄŻKI, ALE I TAK JESTEM PESYMISTYCZNIE NASTAWIONA DO PERSPEKTYWY SPĘDZENIA TAM PRAWIE TYGODNIA.
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 13 z 13.
zosia100, a myślisz że w szpitalu pozwolą Ci czekać do porodu? Na pewno po kilku dniach będą indukować, a wtedy ból jest o wiele większy, bo nie ma za dużych przerw między skurczami (dlatego ja nie zgodzę się na podanie oksytocyny).
raspberry: w 13tc już mogą być różnice w wielkości dziecka, tak uważam ponieważ u mnie Igor już w 12tc był trochę mniejszy niż pisali w książkach, że powinien być. Za to na początku ciąży gdy następują te podziały wszystkie i jest pęcherzyk ciążowy a później zaczyna bić serduszko - chyba trudniej o jakieś odstępstwa.Tak mi się wydaje, bo ja poszłamna usg niby w 8tc, a on mówi, że widzi 3-tygodniową ciążę. Powiedział, że koncepcja była w połowie lutego i zapytał czy to jest możliwe. No a tak się składa, że mąż był w domu 30 stycznia a później 15 lutego jeden dzień i zanim wrócił mi już wyszedł pozytywny wynik na teście. Więc jak by nie patrzeć lekarz po usg zgadł datę zapłodnienia! Wydaje mi się, że to dlatego, że na tym wczesnym etapie zachodzą ogromne zmiany praktycznie z dnia na dzień. W Twojej sytuacji czekałabym na termin z pierwszego usg, bo jest moim zdaniem najbardziej wiarygodne. A ze skierowania nie musisz wcale korzystać jeśli nie chcesz. Naprawdę wywoływanie porodu nie jest wcale takie dobre dla matki, no i odbiera się dziecku tak ważny dla niego czas.
Trzymam kciuki za Was, aby wszystko było dobrze! Buziaki! :)