ja tam po tych maziajach na usg naprawdę niewiele poznaję, potem, jak fasolka jest większa, to jest to bardziej czytelne. tak jak dziewczyny pisały - gdyby było coś nie tak, to gin by Ci powiedział. możesz zawsze się go upewniać, czy maluch rozwija się prawidłowo.
a do tych lęków to chyba trzeba się przyzwyczaić - każda mama się martwi, czy wszystko jest ok. uspokajamy się na chwilę po wizycie, a potem znów nakręcamy. więc nawet nie będę Ci pisać, zebyś się nie przejmowała, bo i tak będziesz :)