dzis zobaczylam moje malenstwo. sprzet nie byl pierwszej jakosci ale dalo sie zobaczyc wiele oczywiscie z pomoca doktorki. mala wiercipieta nie chciala polezec spokojnie zebysmy mogli ja dobrze obejrzec ale jak skupilismy sie tylko na czesci "dolnej" to (jak to doktorka powiedziala) "nic nam tu nie wisi". powiedziala tez ze dzidizus jest duzy bo wazy az 400g.no i mi sie troszke za duzo przytylo(5kg- 3kg w ciagu 3 tygodni).no niestety tak to jest jak sie siedzi w domu. w srode jade zrobic sobie kolejny zestaw badan zeby spradzic czy niusia jest zdrowa. dziwi mnie tylko to ze tak sie wiercila a ja normalnie tego nie czuje choc jest duza. czulam to tylko przy usg jak mi naduszala na brzuch tym czyms..... najwazniejsze jest to ze jest ok, teraz tylko czekac na nastepna wizyte(za tydzien) zeby upewnic sie ze nie musze sie niczym martwic. pozdrawiam was mamuski:))))
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 8 z 8.
No właśnie. My się jakoś od początku nastawiliśmy na córkę. Na długo przed zaistnieniem miała już wybrane imię :) Nie żebym się zmartwiła gdyby był syn, po prostu wraz z myślą o dziecku pojawiła się w świadomości mała dziewczynka. Mimo to nie wątpię, że każda z płci nas uraduje.
A wierci się, bo dzieci nie lubią jak im ktoś jeździ po głowie ;)