Boziu, juz sama nie wiem co sie dzieje , co robie zle....od jakiegos tygodnia,Filip jest calkiem innym dzieckiem, w ogole mnie nie zauwaza, nie zwraca uwagi. usmiecha sie do wszystkich, a ja musze dlugo sie napracowac zeby zobaczyc wesola buzie mojego syna. czasami az ryczec mi sie chce tak mi jest przykro, przeciez to ze mna sieddzi 24h i nikt nie ma wplywu na niego. a wszystko zaczelo sie od momentu mojej klotni z jego babka, przy ktorej byl maly. nie wiem, moze sie wystraszyl mnie, ale lubi gdy go nosze i usypiam. kilka dni temu nie chcial nawet jesc ode mnie, a kazda inna osoba mogla go nakarmic. moze to dlatego ze zaczynam urozmaicac mu menu a jak wiadomo nie wszystko mu smakuje. ale teraz to kazdy ma problem z nakarmieniem malego. dlugo walczymy az zacznie ssac.myslalam ze to moze mleko ale pije je od 2 miesiecy i zawsze bylo ok. poza tym zrobil sie bardzo nerwowy, ciezko mu dogodzic, szybko nudzi sie kazda zabawa i nawet przy zmianie pieluszki drze sie w nieboglosy. mam nadzieje ze to kolejny okres, ktory szybka minie...
Komentarze
(2011-02-06 17:46)
zgłoś nadużycie
(2011-02-06 20:57)
zgłoś nadużycie
(2011-02-06 22:54)
zgłoś nadużycie