hej dziewczyny - ostatnio pytałam jak u was wygłada sen 2latka, zazdroszczę Wam, że macie tak dobrze, bo ja już zaczynam świrować i nie wiem co myśleć :(
chodzi o to że moja córka chodzi zwykle spać 21-21:30 wdzień spi ok 13ej do półtorej godziny max (choć zdarza się, że nie spi, ale wtedy tak samo zasypia wieczorem) a noc wygląda tak, że zazwyczaj budzi się koło 2-3ej i nie spi 2-3 godziny, lezy , rzuca się, kręci, jeczy, popłakuje albo nie, chce rozmawiać... a potem zasnie jeszcze na godzinę -półtorej i wstaje 7-7:30 (8:00) ale dziś to juz przeszła samą siebie : poszła spać ok 21:45 po czym o 00:15 jak sie obudziła z płaczem, rykiem! ąz się zanosiła i nie spała do 3ej z minutami (wstała o 7ej) zachowywała się jakby była w jakims amoku dosłownie, płakała jakby obudzona ale jakby spała :( i co chwile "nie ciem bum bum" "nie ciem pać" "nie ciem..." i tak bez końca... 2 godziny uspokajałam, głaskałam, tuliłam, tłumaczyłam że noc że trzeba spać, i nic nie mówiłam, ale o 3ej to już nie wytrzymałam... wtedy juz krzyczały przeze mnie nerwy (pewnie sąsiedzi tez słyszeli) w międzyczasie obudziła sie druga córka (4,5mc) na karmienie... mąż w ogóle nie spał a na dodatek dziś wyjechał na 3 dni (szkolenie z pracy)
w dzień bawimy sie w różne zabawy, zabawki, klocki, bujawka, spacer, malujemy, tanczymy... wiec sie nie nudzi...staram sie zeby byla zajeta a tym samym wymeczona na wieczor - bajki wlaczam 2xdziennie ok pol godziny (konflikt z mezem bo on wlacza na caly dzien tv z bajkami a sam siedzi przy kompie) jest bardzo zywiolowa, nie usiedzi 5min w jednym miejscu, czasem przed zasnieciem smieje sie sama do siebie (przezywa bajke) albo poplakuje (cos z dnia co bylo nie po jej mysli)
pomóżcie mi, doradźcie - co jest nie tak? :( mowilam pediatrze na bilansie to stwierdzila zeby wiecej swiezego powietrza bylo a ja juz prawie na rzesach chodze bo nie ma mozliwosci odespac :( myslalam ze z mlodsza bedzie jazda a tu starsza takie numery odwala...
Odpowiedzi
zazwyczaj się wybudza między 12.00 a 2.00 w nocy.
gorzej śpi jak:
- zje większą kolację wieczorem, więc najpóżniej karmię go o 19.00
- jak zje kalafior na kolację. więc jak już to mu go podaję na obiad, bo bardzo lubi
- ma za duzo wrażeń w ciagu dnia, wieczorem staram się go wyciszać (spokojna muzyka, oglądanie książeczek, żadnych aktywnych ruchowo zabaw)
- jak nie spi w dzień lub śpi za mało - wtedy noc ma niespokojną
- ataki krzyku nocnego, którego nie dało się niczym uspokoić, miał jak podawałam mu tran (myślę że to reakcja na witaminę D, pediatra to potwierdził). pomagał... nurofen. bo zachowywał się tak, jakby go coś autentycznie bolało. po 10 minutach od podania nurofenu się uspokajał.
ja na Twoim miejscu spróbowałabym podać małej nurofen, jak tak naprawdę mocno płacze. sprawdzisz, czy ją coś nie boli.