2011-06-16 22:55 (edytowano 2011-06-16 23:02)
|
Co sądzicie o takim wynalazku?
jakie są plusy jakie minusy?
a moze sa same minusy? (nie, nie chce tego kupic dziecku,zainteresowalo mnie to poprostu bo znajoma wklada w to swoje 7msc dziecko.
Odpowiedzi
Dla starszego syna miałam cos podobnego ale było takie hmmm bardziej jak siedzisko w chodziku tzn okrągłe, mięciutkie,miał więcej swobody w tym, nie był sztywno przypięty, nie musiałam go krępować paskami bo to było dość wysokie i tak fajnie się w tym zapadał,nie umiem wytłumaczyć...i szalał w tym jak wściekły hehe
Jak znajdę coś podobnego to wrzucę linka )
o cos takiego miałam dla tego starszego i to było super
a teraz mam taki
http://bedzin.olx.pl/skoczek-hustawka-iid-146306058
i jest tragiczny
http://ebobas.pl/artykuly/czytaj/42/rozwoj/chodziki-i-skoczki
ja posiadam taki i jestem zadowolona....synek nie korzystał z niego duzo,ale tak co jakiś czas (1-2-3dni) z 15-20 minut jednorazowo :)
był ciekawy i lubiał w tym skakac....teraz juz mu sie znudziło dlatego sprzedaję,bo nie mam gdzie tego trzymac.....
OGÓLNIE zabawka fajna, ciekawa i przyciąga uwagę dziecka, ale nie na długo powinna byc uzywana...na te 20 minut dziennie OK...moim zdaniem nie ma zadnych przeciwwskazań :)
Kupiłam na allegro skoczek , kiedy starszy synek miał około pół roczku, zabawę miał i ma do dzisiaj!!!! Nie mam w domu futryn, więc mąż powiesił we wnęce drzwiowej pręt do ćwiczeń - podciągania się i na nim po prostu zawiązaliśmy skoczka.... Nigdy nie spadł!
Szaleństwo w skoczku było od kiedy mały miał roczek, bo wtedy żądał puszczania muzyki i skakał w nim na całego, wcześniej mniej skakał, a bardziej wolał, żeby go pohuśtać:) Teraz moje najmniejsze kochanie ma pół roczku i też prawie codziennie huśta się w skoczku...aż macha rączkami żeby go tam wsadzić, tak lubi:) Uważam, że skoczek jest o wiele lepszy od zwykłej huśtawki, bo oprócz huśtania, mogą dzieciaczki w nim poskakać, a do tego kręci się e wszystkie strony!!!!!!
a tu mój maluśki w skoczku:)
ja bym czegos takiego nie kupila, zbedny wydatek jak dla mnie...