Tak jak pisałam w moim pytaniu... wczoraj przez ok godzinę miałam bóle podbrzusza promieniujące na krzyż, gdy wstałam czułam kłucia w pochwie i tak jakby w dole macicy, na przemian z bólem. W domu wszyscy kazali mi natychmiast iść do lekarza, więc poszłam dzisiaj prywatnie...z jakąś godzinę temu miałam wizytę. Okazało się, że miałam bóle porodowe, szyjka jest skrócona ale zamknięta i lekarz badając mnie wyczuł duże parcie na szyjke. Dokładnie nie wiem co to znaczy ale wiem tyle, że dziecko pcha się na świat. Lekarz zalecił mi leżenie, branie magnezu i nospy, nawet na cmentarz odradził mi iść. Po badaniu miałam robione usg, wreszcie mogłam zobaczyć jak moja kruszynka leży, jak bije jej serce... jest piękna... nagle lekarz oznajmił mi, że mój skarb ma za duże serduszko... nawet nie zdajecie sobie sparwy jak się teraz boję czy wszystko będzie dobrze. Pan dr powiedział, żebym przyszła za ok 3 tyg to będzie mógł zobaczyć czy wszystko jest ok z tym sercem... Boję się... :(
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 8 z 8.
W takiej sytuacji tylko moge ci powiedzieć żeby trzymać się zaleceń lekarza, czyli ...leżeć...leżeć i jeszcze raz leżec. Będzie dobrze...bo musi :) Dzidzia już jest dość duża żeby w razie czego się urodzić,ale dobrze by było jak byś jeszcze kilka tygodni ponosiła ja w brzuszku :)
Trzymam kciukasy abyś nie urodziła za szybko. Pozdrawiam :*