Drogie mamy
Jestem mamą 7tyg. malucha.
Moim problemem od jakichś 2 tyg. stało się karmienie małego piersią. Chodzi o to, ze pokarm tak szybko sie leje ze mnie, że wystarczy chwila ssania, a Olek zaczyna się strasznie denerwować, płacze, krzyczy i ciężko mi go uspokoić - co nie dziwne, bo przecież jest głodny.
Piersi mam normalne, tzn. nie są nabrzmiałe i zdawać by sie mogło, ze wszystko powinno być ok, ale...
Laktacyjna radziła mi troszkę odciągać przed karmieniem, ale to i tak nic nie daje, bo czy je na początku, czy po 10-15 min. to jest wciąż to samo.
Może któraś z Was kobitki miała podobny problem i jakoś go rozwiązała? czekam na odpowiedzi i z góry serdecznie dziekuję
2011-02-18 14:57
|