Dziękuję :)
Jestem już w końcu na zwolnieniu od początku czerwca i choć myślałam że będę miała tyyyyyle czasu wolnego to się myliłam trochę, ciąglle coś do załatwienia, a na weekendy często o rodziców wyjeżdzamy. Teraz będzie trochę luźniej już.
Kamilko, widziałam że pytałaś się o płeć, dlatego już odpisuję :) W czwartek byłam na usg połówkowym i potwierdziło się że będzie drugi chłopiec :) Chociaż liczyłam trochę na tą dziewczynkę, ale cieszę się że wszystko jak na razie jest w porządku. Mój mąż mówi do trzech razy sztuka haha, no łatwo mu powiedzieć, on chciałby mieć trójkę, ale niewiem czy cierpliwości mi wystarczy :) Czuję też się dobrze, jedynie mam mniej siły na wszystko, zwłaszcza że jest Maks, więc wiadomo że więcej siły trzeba mieć przy dziecku.
Zmieniłam ostatnio lekarza, bo do tej pory chodziłam do mojej przychodni bo pasowało mi że miałam blisko domu i pracy. Ale jak już chciałam pójść na zwolnienie, bo już mi się ciężko pracowało i nogi mi zaczęły puchnąć przy długi siedzeniu, to okazało się że ten lekarz nie chce wystawiać zwolnień, mam pracować, jedynie przy ciąży zagrożonej. Skąd miałam wiedzieć że trafię uwaga... na lekarza z komisji lekarskiej nfz, który z zasady nie wystawia ot tak zwolnień... Dodatkowo nie byłam zadowolona z ostatniego usg połówkowego w tej mojej przychodni, które trwało nie więcej niz 2 minuty razem z opisem lekarza. Nie wiem nawet co on tam napisał i skąd jego stwierdzenie że wszystko jest w porządku, bo naprawdę żadnych pomiarów nie robił, nie sprawdzał żadnych narządów, bo widziałam trochę na monitorze, sprzęt też kiepski. Powiedział że co do płci to on tam kiepsko widzi ale że raczej chłopak. No cóż i tak miałam zmienić lekarza, wybrałam szpital na Madalińskiego w Warszawie i zapisałam się do poleconego lekarza. Ten bez problemu wypisał skierowanie na nowe usg. Ostatecznie jakby mi nie wypisał miałam iść prywatnie bo usg połówkowe jest bardzo ważne, a tu w warszawie kosztuje 250-300 zł... masakra. Poza tym sam zapytał o zwolnienie, i wypisał. Teraz jest około 23 tydzień, dzidzia waży około 600 gram. No to chyba tyle, no i częściej będę tu teraz zaglądać :)
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 13 z 13.
ano wlasnie jakos u mnie w rodzinie same chlopaki i ogolnie tez to zauwazylam ze sie ich wiecej rodzi
u mnie w rodzinie męża (najbliższej- rodzeństwo) co roku rodzi się conajmniej jedno dziecko, a od jakichś 8 lat do tej pory są tylko dwie dziewczynki na 8 chłopaków :D