kurcze,przeczytałam jak o sobie :) Niewiem u mnie to chyba z braku czasu dla siebie samej zamknęłam się w sobie i mam problem z nawiązywaniem nowych znajomości. Może priorytety mi się zmieniły, dzieci,mąż,dom. Może za dużo pracy było . Ech,niewiem:/
Dziś na spacerze zdałam sobie sprawę że mam problem z nowymi znajomosciami :( mam 3 bardzo bliskie zaufane przyjaciółki, mamę Męża która jest też moim przyjacielem i bliska kuzynka, kilka koleżanek od lat, z którymi czuje się swobodnie, poza tym siostrt wiadomo siostry to siostry ;) poza tym mam problem z ludźmi...
Dziś zrozumiałam że mam jakiś problem w nowych znajomosciach. Jestwm pewna na milion procent że osoby nowo poznane tego po mnie nie widzą, bo ogólnie jestem gadułą, chętnie łapie kontakt, szybko się angażuje, a z drugiej strony mam w środku straszna nieufność, mecze się bardzo budując relacje, i tak wielki to dla mnie wysiłek, że chyba już nie umiem... :(
Dziś poznałam dziewczynę na placu zabaw, tak bezpośrednią i chętna do relacji ze zszokowala mnie, bk choć nigdy nie odmowie rozmowy i lubię ludzi to jednak ja sama rzadko szukam kontaktu czy relacji z nowymi ludźmi... Wiele razy w zyciu była m oceniona, odrzucona, czy okazywało się że relacja która na początku jest super później kończyła sie czyimś bardzo silnym charakterem, i ktoś próbował mną dyrygowac. A ja lubię mieć wolność i swoją przestrzeń...
A więc dziś poznalam ta kobietę. Byłs z dziećmi 6 i 8 lat. Widać, że miała dość dzieci, była sfrustrowana i miał potrzebę pogadać z kimś. Wybrała mnie... Szlysmy razem do domu, dużo mówiła, ja słuchałam i też rozmawiałyśmy. A później mówi, że wzielaby kiedyś Dorotke to dzuewczyny się pobawia. A wogole to numer mi da i będzie dzwonić jak będziemy obie na dworze to się zgadamy... Ta bezpośredniosc chyba mnie zaskoczyła... I nagle zdałam sobie sprawę jak jestwm dziwna i inna. Wiele zbudowałam relacji w życiu, budowanie zawsze kosztuje mnie bardzo dużo. Taka chyba jestem osobą, że daje z siebie wszystko i chce żeby później były efekty a kiedy ich nie ma, i nie ma zaufania, fajnej atmosfery to się zniechecam. Taka jestem wymagam od życia trochę więcej, nie żeby byli ludzie dookoła ale żeby byli to ludzie z którymi jesteśmy dla siebie motywatorami, i działamy na siebie pozytywnie... Myślicie że jestem dziwna? Kiedy jestem sfrustrowana nigdy nie szukam nowej relacji, bo wtedy nie wychodzi mi nic, pozytywnie działają na mnie wtedy tylko bliskie zaufane osoby... Smutno mi się dziś zrobiło, że tak się zamknęłam choć po mnie tego nie widać, to w moim sercu już nie chce wysiłku by coś budować. Wolę się wycofać...
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 14 z 14.
Tez wole stare sprawdzone znajomosci niz nowe. Chociaz kiedys bylo zupelnie inaczej. Mam jedna przyjaciolke i starczy :)