No 30 m² to faktycznie za mało, ale fajnie miec taki lokal w centrum Wrocławia. Trzymaj nie sprzewadaj ;)
Muszę się pochwalić tym dniem z wami, bo był dla mnie psychicznie tak dobry, że naprawdę rzadko są takie dni :))
Jestem już na wyjściu z diety, schudłam do 53 kg, poczułam się bardzo dobrze sama ze sobą ;) jakoś tak zaczynam chyba o siebie walczyć, o swoje samopoczucie... Dziś pierwszy raz poczułam że dość siedzenia i płakania , użalania się nad sobą trzeba działać, robić coś ze sobą, zmieniać swoje życie :)
Znów widać moja figurę, widzę że mężowi się podoba, ale przede wszystkim ja patrząc w lustro nie mam frustracji, tylko radość. Ale zmieniam...
Wróć...
Uczę się zmieniać nawyki na stałe ;) dziś pierwszy raz zjadłam placuszka. Z mąki kukurydzianej, banana, jabłka, rodzynek. Nic więcej nie mogę, ani jeszcze jajek, mleka pszenicy. Te placuszki były wspaniałe, jej ale miałam ucztę. :)))))) Po 3 tygodniach samych warzyw, rodzynka, mąka kukurydziana nawet to szał!
Rano wstałam poczytałam sobie, zjadłam śniadanie, odwiedziła mnie koleżanka, to spotkanie dało mi pozytywnej mocy. Koleżanka wyszła, miałam lekki spadek psychiczny formy, ale nie dałam się.
Szybko do garów i zrobiłam zupę chilli con carne dla męża, i zapiekankę z serem owczym w piekarniku.
Mąż przyszedł zjedli z córcia, i po sprzątaniu po obiedzie odpaliłem pierwszy raz apke z ćwiczeniami, ćwiczyłam 25 min. Czułam wszystkie mięśnie, ale dostałam takiefo powera, że wyciągnęłam o 16 meza i córkę na spacer na rynek...
Poszliśmy wróciliśmy o 18, a ja mega jestem zadowolona z tego dnia. I dziękuję Bogu, że dał mi dziś tyle radości wewnętrznej, zapału,
Pisze to bo ostatnio w moim życiu tyle smutnych dni, jakiejś nostalgii, taki dzień jak dziś to prawdziwy dar... :) Chciałam się z wami tym podzielić. :))
Może jutro też będzie taki dzień? Może się uda? Będę napewno walczyć o ta wewnętrzna radości ;)
Komentarze
Wyświetlono: 11 - 14 z 14.
chudzinka , spodziewałam sie pulchniejszej osoby po twoich opisach .... żebyś tam w anoreksje czy ortoreksje nie wpadła ;)
Wiecie co. Tyle słów budujących poczucie wartości w życiu nie dostałam co tutaj dziękuję. Nie wiem czy to coś naprawi w mojej głowie, ale napewno będę wracac do waszych komentarzy kiedy znów zacznę świrować tak jak ostatnio, kiedy nie mogłam spojrzeć na siebie w lustrze tak się nie lubiłam. Dziękuję wam za życzliwe słowa. Naprawdę :*