w książce "w oczekiwaniu na dziecko" jest rozdział poświęcony diecie i jest tam m.in. wypisana "dwunastka" ważnych składników w trakcie ciąży wraz z ich dobowym zapotrzebowaniem oraz informacją, w jakiej ilosci produktów znajdują się potrzebne ilości witamin.
mnie mówiąc szczerze te ilości przeraziły. musiałabym jeść dziennie tyle, co słoń, żeby to zapotrzebowanie zaspokoić. dobrze, że łykam femibion :] staram się jeść zdrowo, ale uważam, ze suplementacja jest wskazana.