Super,że wszystko się ułożyło. Jesteś dzielną kobietą. Twój partner na pewno bedzie lepszym ojcem niz ten biologiczny. czasem warto się poddac:D
Powracam! :)
Musze powiedzieć, że dużo się pozmieniało. Po wielu nie udanych próbach powrotu do ojca mojego skarba, poddałam się. Stwierdziłam rób co chcesz, ja już mam dość. Zrobiłam sobie operacje na oczy (poważna wada wzroku bo -12), zmieniłam kolor włosów, zapisałam się na siłownie. I o to pojawił się on! Wielki jak szafa, przemiły człowiek o ślicznym uśmiechu ktorego mam zaszczyt nazywać swoim partnerem :) Ojciec młodego widzi go raz w tygodniu a po interwecji D. zaczą nawet płacić ;).
Wybrałam się też na studia pielęgniarskie. Po wielu godzinach na praktykach, przychodzenie do domu to istny cód ;)
No i najważniejsze, synek! Chodzący skarb! Przechodzimy właśnie bunt dwulatka, co jakiś czas pojawia się też egzema i jakaś alergia ale dajemy rade. Jest tak strasznie roześmianym dzieckiem, że nie da się go nie kochać!
Babcia od strony taty sobie przypomniała o słonku. Tak, ta sama która twierdziła przez cały czas, że Natanek nie jest synem swojego ojca. Tak, ta sama która zapłaciła za testy DNA i powiedziała, że nie będzie chciała znać swojego syna jak ich nie zrobi. Tak, ta sama która z łaską przyszła na chrzciny małego ale na roczku już się nie pojawiła. Przypomniała sobie i chce małego wziąć na tydzień na wakacje. Chyba się domyśliła, że nic z tego nie będzie jak się zaśmiałam i rozłączyłam. Ojciec młodego widzi go raz w tygodniu a po interwecji D. zaczą nawet płacić ;). Płaci grosze bo 350 funtów na 3 miesiące. 350f to nawet nie opłata miesięczna za przedszkole w którym jest mały. 350 funtów to nawet nie połowa tego co płaciłam za poprzednie. Nie moge się doczekać jego miny jak zobaczy pozew o alimenty :)
Miło do Was wrócić :)