Bylismy dzis z moim A. zapisac mnie na porod. Pani nam dala formularz do wypełnienia i kazała poczekać. Nie dość że czekaliśmy godzine (no trudno bywa i tak) to pani doktor która nas przyjmowała nie odznaczała się specjalnie życzliwością, wręcz była niemiła co negatywnie mnie nastraja do tej kliniki ale cóż już zrobić, nie bede teraz przez jedną kobitę zmieniać planów.
Ogólnie to jakis bałagan się utworzył, bo 2 tyg. temu jak tam byliśmy to pielęgniarka wyznaczyła nam na dziś termin i kazała przyjść zapisać mnie na poród do szpitala, dziś podczas spotkania z p. doktor jak weszliśmy do gabinetu, a ona zapytała co mi dolega, a my na to że nic, że przyszliśmy sie tylko yapisać na poród i mamy kilka pytań to ona spojrzała tak, jakbym miała zielone czułki na głowie. Ale trudno, pomyślałam jakoś to przeżyje. Przeszliśmy do pytań. zaczęłam zadawać pytania moim średnim niemieckim (bo przypominam mieszkamy w Niemczech), np. czy znieczulenie kosztuje, co zabrać do szpitala itp. a ona na mnie patrzy jakbym głupia była. To my jej na to że my z Polski,a tam troche inaczej sie to odbywa... zmieniła minę
Następnie zaprosiła mnie na USG, nawet nic nie mówiła (rozumiem jej praca musiała wszystko pomierzyć) ale ogólnie mogla chociaż coś napomknąć czy ok a ona nic. Na poczatku zadałam tam jakieś 2 pytania ale widzac jej nastawienie szybko się zamknęłam.
Jedyne co to moja Córeczka waży 2 tyg przed terminem porodu ponad 3400 g :) Duza kobita będzie, az strach rodzić. Tak sobie pomyłślałam, że przebije mnie bo ja miałąm ok 3400,a ona juy tyle ma:)
Najbardziej zdziwiło mnie to,że powiedziała że jak mała nie bedzie chciała tak szybko wyjść to mam tydzień po terminie przyjść i bedziemy wywoływać. O BOŻE!!! Aż tydzień po???????????????????????????????????????????? Moja ginekolog mówiła mi że jak będzie termin a tunic to od razu mnie skieruje na wywołanie,a tamta chce czekać. Najgorsze chyba, że tydzień po terminie mamy święto i to nie byle jakie, bo świeto Zmarłych, oby Ona chciała się urodzić wcześniej!!!!!!!!!!
Komentarze
Wyświetlono: 1 - 3 z 3.
jak u mnie nic się nie ruszy to też mam się zgłosić pierwszego na wywołanie;/
mnie też chcieli skierować na wywoływanie dopiero 5 dni po terminie, na szczęście ciekawska córka chciała zobaczyć świat wcześniej(5 dni przed terminem:)). a w święto zmarłych naprawde nieciekawy termin, może spróbuj spacerować może "coś" tedy ruszy:)